Białoruskie i rosyjskie służby kontroli rynku rolnego spotkają się 10 lipca, by negocjować kwestię eksportu z Białorusi jabłek i gruszek.
Chodzi głównie o stworzenie systemu certyfikowania białoruskich owoców i zapewnienia dozoru nad dostawami do Rosji – informuje Rosyjska Służba Nadzoru Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor).
12 kwietnia Rosja wprowadziła czasowe ograniczenia wwozu jabłek i gruszek z Białorusi do Rosji. Było to spowodowane reeksportowaniem przez białoruskie firmy objętych sankcjami jabłek z Unii Europejskiej, w tym z Polski. W pierwszym tygodniu kwietnia na białorusko-rosyjskiej granicy zatrzymano 39 ciężarówek z żywnością bez dokumentów pochodzenia. Aż 36 z nich wiozło jabłka i gruszki. Wprowadzając zakaz, Rossielchoznadzor argumentował, że na Białorusi nie są nawet produkowane takie ilości jabłek, jakie trafiają na eksport.
Polskie jabłka są nie tylko w Rosji zakazane, ale wręcz tropione przez służby (w tym Federalną Służbę Bezpieczeństwa) i niszczone jako towar zakazany. Mimo nielegalności procederu, przemyt polskich jabłek trwa już szósty rok – od kiedy Rosja nałożyła na państwa Unii Europejskiej embargo. Jest ono odpowiedzią na sankcje Zachodu za aneksję Krymu i wojnę na Ukrainie.
mh,pj/belsat.eu