Rosja nie korzysta już z Mostu Krymskiego w Cieśninie Kerczeńskiej do zaopatrywania swoich wojsk na linii frontu i przestawiła się na szlaki lądowe przez okupowane południowo-wschodnie regiony Ukrainy – pisze Meduza, powołując się na The Independent.
Analiza zdjęć satelitarnych firmy Maxar pokazuje, że od lutego do kwietnia 2024 roku na odcinku kolejowym Mostu Krymskiego, który łączy Rosję kontynentalną z okupowanym Krymem, nie zarejestrowano ani jednego pociągu towarowego ze sprzętem wojskowym. Tylko raz, 29 lutego, przez most przejechał pociąg towarowy z ok. 55 cysternami paliwa.
– Na Moście Krymskim praktycznie nie ma ruchu, dlatego nie może on już służyć jako efektywny cel wojskowy dla Sił Zbrojnych Ukrainy – stwierdzili analitycy z ukraińskiej grupy Molfar.
W analizie stwierdzono, że Rosja znacznie ograniczyła wykorzystanie Mostu Krymskiego po 17 lipca 2023 roku, kiedy kilka jego przęseł zawaliło się w wyniku ataku ukraińskich dronów nadwodnych.
Po rozpoczęciu przez Rosję pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, Most Krymski, zbudowany wkrótce po aneksji półwyspu przez Rosję w 2014 roku, został dwukrotnie zaatakowany. W październiku 2022 roku na moście eksplodowała ciężarówka wypełniona materiałami wybuchowymi, niszcząc kilka przęseł. W lipcu 2023 roku most został zaatakowany przez drony morskie. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdzi, że stała za organizacją obu zamachów bombowych.
Na początku kwietnia brytyjska gazeta The Guardian zacytowała źródła w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, które twierdziły, że Główny Zarząd Wywiadowczy (HUR) ukraińskiego Ministerstwa Obrony przygotowuje nowy atak na Most Krymski w pierwszej połowie 2024 roku.
Ukraińskie źródła wcześniej informowały, że Rosja buduje nową linię kolejową na okupowanym terytorium Ukrainy, aby zabezpieczyć siły okupacyjne przed możliwą utratą Mostu Krymskiego.
lp/ belsat.eu wg Meduza, inf. wł.