Ratownicy wyłowili z wód Cieśniny Tatarskiej ciała dwóch zamarzniętych lotników, którzy katapultowali się po zderzeniu rosyjskich bombowców taktycznych Su-34 – podała agencja RIA Nowosti.
Opublikowaną w sobotę informację rosyjska agencja prasowa oparła na komunikacie resortu obrony Federacji Rosyjskiej. Ministerstwo podało przy tym szczegóły: ciała zamarzniętych lotników podjęto na pokład okrętu poszukiwawczego, a w akcji uczestniczyły samoloty Tu-142, An-12 i An-30, śmigłowce Mi-8 oraz okręty Floty Pacyfiku i jednostki cywilne.
Przy czym rosyjskie ministerstwo obrony dodało, że akcja poszukiwawczo-ratunkowa na wodach Cieśniny Tatarskiej trwa. Wiadomość ta wzbudziła zainteresowanie rosyjskich mediów – wcześniej bowiem poinformowano oficjalnie o odnalezieniu dwóch żywych lotników, których “stan jest zadowalający”. W samej katastrofie 18 stycznia miały przy tym uczestniczyć dwie dwumiejscowe maszyny. Początkowo podano, że rozbiła się tylko jedna z nich.
W Rosji pojawiły się pytania. Ile rosyjskich maszyn rzeczywiście wpadło do wody? I czy pierwsze doniesienia o odnalezieniu żywych lotników były prawdziwe? W związku z tym, że po rzekomym odnalezieniu załóg aż dwóch maszyn poszukiwania były kontynuowane, a rosyjski resort obrony nie zwykł podawać pełnych wiadomości o swoich porażkach, wątpliwości są uzasadnione.
pj/belsat.eu wg news-important.ru