„Może Łukaszenka ugryzie się w język”. Po co Polsce broń jądrowa?


Prezydent Polski Andrzej Duda poinformował o gotowości Polski do rozmieszczenia amerykańskiej broni jądrowej na terytorium kraju. Zapytaliśmy ekspertów, czy Polska jej rzeczywiście potrzebuje i czy taka decyzja przyczyniłaby się do wzmocnienia bezpieczeństwa w regionie, czy też wręcz przeciwnie.

Prezydent Polski Andrzej Duda w wywiadzie dla Faktu powiedział, że Warszawa od dawna prowadzi rozmowy z Waszyngtonem na temat rozmieszczenia amerykańskiej broni jądrowej w Polsce w ramach programu NATO Nuclear Sharing.

– Nie ukrywam, że pytany o to, zgłosiłem naszą gotowość. Rosja w coraz większym stopniu militaryzuje okręg królewiecki. Ostatnio relokuje swoją broń nuklearną na Białoruś – wyjaśnił Duda.

Jednak, jak przyznał polski prezydent, jak na razie partnerzy nie wyrazili swojego poparcia dla takiego posunięcia.

– Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach Nuclear Sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi – zapewnił.

Aktualizacja
Duda: Polska gotowa na rozlokowanie sojuszniczej broni jądrowej
2024.04.22 10:39

Premier Donald Tusk, komentując oświadczenie Dudy, powiedział, że omówi ten pomysł podczas osobistego spotkania z prezydentem.

– Chciałbym też, żeby ewentualne inicjatywy były przede wszystkim bardzo dobrze przygotowane przez ludzi za to odpowiedzialnych i żebyśmy mieli wszyscy przekonanie, że chcemy tego. Ta idea jest bardzo masywna i bardzo poważna, musiałbym poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły pana prezydenta do tej deklaracji – stwierdził szef rządu.

Na słowa Dudy zareagowała Moskwa.

– Armia, oczywiście, przeanalizuje sytuację, jeśli takie plany zostaną wdrożone i, w każdym wypadku, zrobi wszystko co jest niezbędne, podejmie wszystkie niezbędne kroki odwetowe, aby zagwarantować nasze bezpieczeństwo – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa określiła wypowiedź polskiego prezydenta jako „prowokacyjną” i stwierdziła, że rozmieszczenie broni jądrowej w Polsce „niezwłocznie przyciągnie uwagę sztabu generalnego armii Rosji i będzie uwzględniane w planowaniu wojennym odpowiednio do zagrożeń dla Rosji, które będą pojawią się przez działania Polski”.

– Czynnik polski oczywiście również był brany pod uwagę przez nas i naszych białoruskich przyjaciół w procesie podejmowania dodatkowych środków w celu wzmocnienia bezpieczeństwa państwa związkowego – podkreśliła.

Wiadomości
Paradoksy Rosji: nadworny kremlowski politolog, który wezwał do ataku nuklearnego na Europę, ma mieszkania w Berlinie i Wenecji
2024.04.13 14:17

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ ostrzegła również, że Rosyjski sztab odpowiednio zareaguje na działania Polski na tym polu.

– W przypadku pojawienia się amerykańskiej broni jądrowej na terytorium Polski, odpowiednie obiekty natychmiast znajdą się na liście uprawnionych celów ataku w przypadku bezpośredniego konfliktu z NATO – zagroziła Zacharowa. – Właściwie nie ma tutaj żadnej sensacji – stwierdził Alaksander Kłaskouski, obserwator polityczny portalu Pozirk.

W komentarzu dla Biełsatu ekspert podkreślił, że polskie władze już wcześniej składały oświadczenia o chęci rozmieszczenia tutaj broni jądrowej.

– To była po prostu odpowiedź na pytanie dziennikarza, drążącego, by otrzymać informacje zakulisowe. I było to bardziej potwierdzenie niż deklaracja polityczna. Duda nie powiedział niczego nowego, ponieważ już wcześniej wyrażał gotowość Polski do rozmieszczenia broni jądrowej. Mówił o tym również były premier Mateusz Morawiecki. Jest to więc po prostu oświadczenie, że Warszawa nie będzie przeciw – przypomniał Kłaskouski.

Wiadomości
Wiadomo, gdzie na Białorusi jest składowana broń jądrowa. W pobliżu Osipowicz na wschodzie kraju.
2024.03.15 13:11

W Polsce temat ten pojawił się po ogłoszeniu planów rozmieszczenia rosyjskiej broni jądrowej na Białorusi – wcześniej raczej o tym nie mówiono. Dlatego wygląda to na taki wymuszony krok, jako pewna przeciwwaga – zauważył Kłaskouski.

Jednocześnie, jak podkreślił nasz rozmówca, Stany Zjednoczone nie reagują zbyt entuzjastycznie na ten pomysł – Amerykanie nie spieszą się bowiem z rozszerzaniem „geografii nuklearnej”.

– Amerykanie są w tym aspekcie bardzo ostrożni, raczej dominuje u nich przekonanie, że nie należy zbytnio drażnić Rosji. Tę linię widzimy też w kwestii Ukrainy, widzimy pewne niezdecydowanie, wciąż toczą się dyskusje. Jest taka opinia, że Zachód nie chce porażki Ukrainy, ale nie chce też, żeby Rosja została pokonana, żeby się nie rozpadła i żeby broń nuklearna nie trafiła w ręce jeszcze większych imperialistów, jeszcze bardziej szalonych – uważa analityk.

Na ten moment Kłaskouski nie dostrzega sygnałów, które wskazywałyby na to, że Amerykanie rozmieszczą broń atomową w Polsce „już zaraz lub w ciągu kilku miesięcy”. Jeśli przyjmiemy, że pojawi się ona w Polsce to, zdaniem analityka, nic dobrego może z tego nie wyniknąć.

– Wyścig zbrojeń zawsze jest czymś złym, zwiększa prawdopodobieństwo wojny, nie na darmo mówi się, że jeśli na ścianie wisi strzelba, to w którymś akcie sztuki musi wystrzelić – uzasadnił Kłaskouski.

Aktualizacja
Premier Polski: zwracamy się do NATO, by Polska wzięła udział w programie Nuclear Sharing
2023.06.30 18:25

Jednocześnie doświadczenie zimnej wojny, kiedy to przeciwne strony odstraszały się nawzajem obecnością broni jądrowej, pokazuje, że taka broń rzeczywiście może „ostudzić gorące głowy”.

– Broń nuklearna w Polsce może nieco złagodzić imperialny zapał w Moskwie, a Łukaszenka, który teraz chwali się, że jest przywódcą państwa nuklearnego, może trochę ugryzłby się w język, ponieważ zdałby sobie sprawę, że Polacy mają czym odpowiadać i nie należy jednak tak się przechwalać – podkreślił.

To bardziej gra polityczna – tak wypowiedź prezydenta Dudy podsumował politolog Ryhor Niżnikau. Uważa on, że jest to związane z mającą miejsce w Polsce wewnętrzną konfrontacją między rządem koalicyjnym kierowanym przez Tuska a prezydentem – członkiem opozycyjnej partii Prawo i Sprawiedliwość.

– Duda stara się o pozycję lidera PiS-u, ma „megafon”, który daje partii możliwość utrzymania swoich wpływów politycznych i pokazania, że rząd na czele z Tuskiem nie robi wystarczająco dużo – stwierdził ekspert.

Niżnikau jest również zdania, że amerykańska broń nuklearna w Polsce byłaby odpowiedzią na rosyjską broń nuklearną rozmieszczoną na Białorusi. Jednocześnie, jak podkreślił ekspert, Stany Zjednoczone uważają, że na ten moment nie ma podstaw do przekazania jej Warszawie, ponieważ nie przyczyni się to do deeskalacji w regionie i nie ochroni samej Polski:

– Jeśli masz broń nuklearną na swoim terytorium, jest to raczej próba zastraszenia przeciwnika, aby on jej nie użył. Ale tak jak Białoruś nie może kontrolować rosyjskiej broni nuklearnej i jej użycia, Polska również nie będzie mogła tego robić. Kraj stanie się kolejnym celem dla rosyjskiej broni atomowej, ponieważ będzie terytorium, z którego może nadejść odpowiedź. Nie sądzę więc, by Polska miała być w takim wypadku lepiej chroniona niż obecnie.

Sytuacja byłaby inna, gdyby Polska rozpoczęła własny program nuklearny i mogła, podobnie jak Izrael, deklarować, że użyje tej broni według własnego uznania. Jednak ekspert jest pewien, że do takiego rozwoju wydarzeń nie dojdzie.

Wiadomości
Berlin, Londyn i Waszyngton na jądrowym celowniku. Miedwiediew straszy skutkami przegranej Rosji
2024.02.19 10:49

Sciapan Kubik, ksz/ belsat.eu