O dacie i miejscu pogrzebu oficjalnie wcześniej nie informowano, a niektóre media zadecydowały, że nie będą rozgłaszać szczegółów ceremonii.
W uroczystościach na Cmentarzu Serafimowskim wzięło udział prawie 2 tys. ludzi – podał dziennik Kommiersant.
Choć miały one charakter zamknięty, w mediach pojawiły się informacje, że jeden z wysokich rangą wojskowych mówił podczas pogrzebu, że marynarze „za cenę swojego życia uratowali życie swoich towarzyszy i okręt, i nie dopuścili do katastrofy na skalę planety”.
Nie jest jasne, czego dotyczyły te słowa, jednak minister obrony Siergiej Szojgu podkreślał w miniony czwartek, że po pożarze reaktor jednostki został odizolowany i jest w pełni sprawny.
Do katastrofy na Morzu Barentsa doszło w poniedziałek wieczorem, resort obrony poinformował o niej we wtorek. W oficjalnym komunikacie podał, że doszło do pożaru w naukowo-badawczym aparacie głębinowym i że zginęło 14 marynarzy. Dzień później ministerstwo opublikowało nazwiska ofiar; wcześniej niektóre nazwiska podały media. W czwartek Szojgu potwierdził, że jednostka, na której doszło do wypadku, miała napęd nuklearny.
Nie podano oficjalnie danych o tej jednostce, jednak media powszechnie oceniają, że chodzi o AS-31, okręt podwodny specjalnego przeznaczenia typu 10831, popularnie nazywany Łoszarik.
Pożar, w którym zginęło 14 oficerów, to najtragiczniejszy wypadek w rosyjskiej flocie podwodnej od 2008 roku.
pj/belsate.eu wg PAP