Do sklepu – tylko w maskach i rękawiczkach. Takie postanowienie przygotowuje Obwodowe Centrum Higieny w Grodnie. W Mińsku odwołano bale absolwentów w szkołach, a w Mołodecznie po raz pierwszy od 27 lat nie będzie Festiwalu Piosenki Białoruskiej. Koronawirus coraz bardziej wpływa na życie Białorusinów i odbija się na ich dobrobycie.
936 nowych chorych, 490 wyleczonych i cztery zgony. Ogółem na Covid-19 zmarło już 175 osób. W związku z tymi liczbami Alaksandr Łukaszenka wezwał partnerów z Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej do jak najszybszego otwarcia granic.
– Długotrwałe kwarantanny i samoizolacja ludności wyraźnie wskazały, że nawet supermocarstwa nie posiadają zapasu stabilności, który pozwalałby w warunkach zamkniętych granic i zakładów pracy, przez dłuższy czas utrzymywać gospodarki narodowe – oznajmił.
O jedną trzecią obcięto płace i roboczy tydzień pracownikom Białoruskich Zakładów Metalurgicznych. Zamówienia zostały zredukowane wskutek globalnej kwarantanny, a zakłady 85 proc. swoich wyrobów wysyłają za granicę.
Wiktar Marhiełau, prezes Mińskiego Związku Przedsiębiorców dodaje, że zwolnienia odbywają się w wielu sferach: koronawirus boleśnie uderzył też w białoruskie hotele i przewoźników międzynarodowych.
– Należy tu dodać żywienie zbiorowe, które mocno ucierpiało. Bardzo złe informacje napływają z drobnego handlu – z bazarów i centrów handlowych. Bardzo dużo ludzi zostało tam bez pracy. Redukcje trwają w wielu sferach. Niestety, to dopiero początek – podkreśla Marhiełau.
A czy mieszkańcy Mińska mają znajomych, których zwolniono, bądź skrócono im roboczy tydzień?
– Na razie u mnie, moich przyjaciół i bliskich wszystko jest stabilnie.
– O 50 proc. obcięto płace. Jednak nasza firma działa i to jest super!
– Trafiłem pod redukcję, jednak znalazłem sobie już pracę. Takie czasy. Jest trudno, ale trzeba przeżyć – odpowiadali nam mieszkańcy stolicy.
Tegoroczny PKB Białorusi zmniejszy się o 5-6 proc. – prognozuje Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Wiktar Marhiełau apeluje do biznesmenów, aby przygotowali się do problemów, które nadejdą jesienią.
– Każdy musi znaleźć rozwiązanie, jak się uratować samemu i pomóc sobie nawzajem. Liczyć na pomoc kogoś silnego ze strony struktur władzy nie warto – ostrzega.
Odroczenie terminu płacenia podatków oraz – o ile zgodzą się na to lokalne władze – zmniejszenie opłat komunalnych. To na razie wszystko, na co podczas epidemii może liczyć mały biznes. Ministerstwo Regulacji Antymonopolowych zamierza za to wesprzeć producentów alkoholu. Handlować spirytualiami będzie można w internecie.
Alaksandr Papko, cez/belsat.eu