Embargo na broń w przededniu wojny - Armenia chce negocjować z Rosją i Białorusią


Premier Armenii Nikol Paszynian uważa wybuch wojny z Azerbejdżanem za bardzo prawdopodobny. W “geście pokoju” wysłał na front swojego syna.

Poinformował o tym w wywiadzie dla radia Echo Moskwy.

– Obecnie sytuacja w naszym regionie jest bardzo naprężona. Chodzi mi o politykę Azerbejdżanu. Istnieje wielkie prawdopodobieństwo wojny. I oświadczyłem już, że musimy być gotowi do wojny.

Premier Paszynian (będący w Armenii szefem państwa) uważa też, że Rosja ma wszelkie możliwości i środki, by zapobiec wojnie. Polityk podkreślił, że podczas spotkania z Władimirem Putinem rozmawiali o sprzedaży Azerbejdżanowi rosyjskiej broni.

Nikol Paszynian został przywódcą Armenii po bezkrwawym przewrocie – białej rewolucji – na przełomie kwietnia i maja. Stanął wtedy na czele demonstrantów, którzy zmusili do oddania władzy premiera, byłego wieloletniego prezydenta Serża Sarkisjana.

– Embargo na broń, to inna rozmowa, i będziemy tą rozmowę kontynuować nie tylko z Rosją, ale i Białorusią, naszymi partnerami w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Dlatego, że jesteśmy członkami wspólnej organizacji zapewniającej bezpieczeństwo.

Czytajcie więcej:

Podczas wywiadu Nikol Paszynian potwierdził też, że wysłał swojego syna do służby w wojskach Górskiego Karabachu – separatystycznego państwa, które powstało na terenach Azerbejdżanu zamieszkałych przez Ormian. Władze w Erywaniu uznają Karabach za część Armenii, co jest powodem wciąż tlącego się konfliktu.

– To pokojowy gest. Myślę, że wszyscy rozumiemy, że gdy wysyłam syna do Karabachu, to nie chcę, by wybuchła tam wojna. I broń Boże, by mój syn i synowie moich rodaków, i synowie Azerbejdżanu, synowie zwykłych azerskich obywateli ginęli. To nielogiczne. Dla mnie to oczywiście problem – nie chcę, by do tego doszło. Byłbym szczęśliwy, gdyby prezydent Ilham Alijew także odprawił tam syna na służbę. Bylibyśmy wtedy pewni, że pan Alijew też nie chce, by jego syn zginął.

Czytajcie również:

nm, pj/belsat.eu. Zdjęcie: Tatyana Zenkovich/Pool via REUTERS/Forum

Aktualności