W głównej siedzibie Biełgazprombanku, którym kierował Wiktar Babaryka, zjawili się funkcjonariusze Departamentu Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej.
– Nie widziałem, żeby odbywało się przeszukanie, ale ludzie w maskach mieli na mundurach napisy DFR powiedział – portalowi tut.by Siarhiej Pryjomka, przedstawiciel Biełgazprombanku.
DFR to Departament Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej (KDK) – podporządkowanego prezydentowi odpowiednika polskiego NIK o uprawnieniach służby specjalnej.
W biurze prasowym KDK potwierdzono, że wszczęto tam postępowanie karne z artykułów dotyczących „uchylania się od zapłaty podatków na szczególnie znaczną skalę” oraz „legalizacji środków pozyskanych w sposób przestępczy, na szczególnie znaczną skalę”.
– Obecnie trwają niezbędne czynności śledcze. Podejrzani w postępowaniu karnym są przedstawiciele struktur komercyjnych oraz byli i obecni systemu bankowego. Dodatkowe informacje zostaną udzielone później – poinformowano w KDK.
W odpowiedzi na pytanie dziennikarzy uściślono jednak, że Wiktar Babaryka nie ma „statusu procesowego” w sprawie.
2020.05.13 07:07
Z nieoficjalnych informacji przekazywanych w kanałach komunikatora Telegram wynika też, że jednocześnie rozpoczęły się przeszukania w domach niektórych członków grupy inicjatywnej Babaryki.
– Na razie nie mamy w sztabie takich informacji. Sprawdzamy, na ile jest aktualna – powiedziano nam w sztabie kandydata.
Potem do sytuacji odniósł się sam Wiktar Babaryka:
– Wiem, że przeszukania odbywają się u ludzi bezpośrednio związanych ze mną. Ale oni nie są pracownikami banku. To po prostu moi znajomi. Oni mogą znać tych, przeciw którym wszczęto postępowanie. Ale nazwisk nie znamy i to tylko moje przypuszczenia – oznajmił.
ii, cez/belsat.eu