Brześć: Trzeci tydzień karmią gołębie walcząc z chińską fabryką


Ponad 100 osób protestowało w centrum miasta przeciwko budowie chińskiej fabryki akumulatorów. Oficjalnie wszyscy przyszli jedynie „karmić ptaki”.

Mieszkańcy położonego na granicy z Polską Brześcia i okolicy trzecią niedzielę z rzędu spotkali się na centralnym placu miasta. Zebrani dokarmiają gołębie i dyskutują o budowie fabryki akumulatorów – władze nie pozwalają im protestować. Spotykają się bez plakatów i transparentów, nie każdy z nich odważy się przyznać, że bierze udział w proteście. Bardziej podoba się im sformułowanie, że „zebrali się przedyskutować bieżące wydarzenia”.

– My tylko karmimy gołębie – mówią niektórzy demonstranci.

Do tej pory władze nie reagują na takie akcje mieszkańców (choć wcześniej milicja groziła potencjalnym demonstrantom wysokimi karami i aresztem). Mimo to, niektórzy „karmiciele ptaków” uważają, że (nie)protest już dał pierwsze efekty.

– Jak powiedział jeden z urzędników: nawet nie próbujcie na nas naciskać. A my naciskamy! Ludzie wychodzą na plac, nie naruszają prawa, karmią ptaszki, i władze nie mają nas o co oskarżyć, za co wlepić mandat, ale jesteśmy tu, pokazujemy niezadowolenie. W weekend plac zazwyczaj jest pusty, nie powinien tak wyglądać. Dlatego władze muszą zacząć z nami rozmawiać – powiedział dziennikarzowi Biełsatu aktywista Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Alaksandr Kabanau.

Według uczestników protestów, wychodząc na plac, nadają problemowi rozgłos, pokazują mu sens.

– Czekamy na reakcję prezydenta, może pomoże, a może nie. A może wyda rozkaz, by kogoś żywcem obedrzeć ze skóry – mówi jeden z (nie)manifestantów.

Według słów aktywisty Fiodora Pietrusiewicza, w poniedziałek Brzeskiemu Miejskiemu Komitetowi Wykonawczemu zostanie przekazane podanie. Mieszkańcy chcą 18 marca zorganizować w tym miejscu wiec przeciwników budowy chińskiej fabryki. Podpisy pod dokumentem były zbierane podczas dzisiejszej akcji.

Mowa o powstającej przy granicy z Polską białorusko-chińskiej fabryce baterii i akumulatorów firmy iPower. Mieszkańcy boją się, że zakład zanieczyści powietrze i Bug, stwarzając zagrożenie dla ludzi i środowiska naturalnego. Władze zorganizowały spotkanie mieszkańców z przedsiębiorcami, jednak stronom nie udało się osiągnąć kompromisu.

CŁ, KA, PJ, belsat.eu

Aktualności