Zbiegły dowódca z Grupy Wagnera: Prigożyn to diabeł


Najemnicy walczącej na Ukrainie po stronie Rosji Grupy Wagnera są okrutnie traktowani przez dowódców, niechętni do boju są zabijani, resztę posyła się do bezmyślnej, niezaplanowanej walki – powiedział w wywiadzie dla CNN Andriej Miedwiediew, były dowódca z Grupy Wagnera, który zbiegł do Norwegii, gdzie ubiega się o azyl.

Andriej Miedwiediew, zbiegły do Norwegii najemnik Grupy Wagnera.
Zdj. nexta_live / Telegram

Ci, którzy nie chcieli walczyć, byli wyłapywani i dla przestrogi zabijani na oczach nowo przybyłych rekrutów – powiedział zbiegły najemnik.

– Przyprowadzili dwóch więźniów, którzy odmówili walki i zastrzelili ich przed wszystkimi, a później od razu pogrzebali bezpośrednio w okopach – relacjonował.

Andriej Miedwiediew, który służył wcześniej w rosyjskim wojsku, zaciągnął się w lipcu 2022 roku do Grupy Wagnera, podpisał czteromiesięczny kontrakt i został szybko wysłany pod Bachmut w obwodzie donieckim, gdzie toczyły się najcięższe walki na wojnie, w których zasadniczą rolę po stronie rosyjskiej odgrywała Grupa Wagnera. Najemnik został dowódcą oddziału.

Jak przekazał amerykańskiej stacji, odpowiadał bezpośrednio przed Dmitrijem Utkinem i Jewgienijem Prigożynem – twórcami Grupy Wagnera. Tego drugiego Miedwiediew określa jako „diabła”, który pozuje na bohatera, ale sam nie bierze broni i nie idzie do walki z innymi.

– Grupie Wagnera brakowało strategii taktycznej, dowódcy musieli improwizować – opowiadał Rosjanin. – Nie było tam żadnej taktyki. W rozkazach dostawaliśmy jedynie pozycje przeciwnika, bez konkretnych wytycznych. Planowaliśmy to krok po kroku – zaznaczył.

Wiadomości
Uciekinier z Grupy Wagnera aresztowany przez norweskie służby. Chciał uzyskać azyl
2023.01.23 17:46

Dodał, że już szóstego dnia swojego pobytu na Ukrainie zdecydował, że nie chce wracać na kolejną turę po tym, gdy zobaczył, że żołnierze są zamieniani w mięso armatnie.

– Początkowo pod moją komendą było 10 mężczyzn, ta liczba wzrosła, gdy zaczęto rekrutować więźniów – relacjonował.

Opowiadał, że rotacja w oddziale była tak duża, coraz więcej osób ginęło, że stracił rachubę, ilu ma podkomendnych.

– Ciała, więcej więźniów, więcej ciał, więcej więźniów – stwierdził.

Miedwiediew rozmawiał z CNN z Oslo, do którego przedostał się po ucieczce przez wąski odcinek granicy rosyjsko-norweskiej. Według niego na swojej drodze „co najmniej 10 razy” uniknął schwytania przez rosyjskie służby, a samą granicę przeszedł w białym stroju maskującym, po zamarzniętym jeziorze.

Wiadomości
Rosja stoi w obliczu katastrofy społecznej po powrocie więźniów z frontów
2023.01.30 15:09

W Norwegii oddał się w ręce policji, która umieściła go w ośrodku dla migrantów. Wystąpił o azyl, został przesłuchany przez norweską policję kryminalną, odpowiedzialną za ściganie zbrodni wojennych.

W wywiadzie dla CNN Miedwiediew powiedział, że nie chce mówić o tym, co sam robił podczas walk na Ukrainie.

W norweskich mediach trwa debata, czy zbiegły najemnik może być ważnym świadkiem zbrodni wojennych, popełnianych przez Rosjan na Ukrainie, a może przedstawia swoją historię w taki sposób, aby móc otrzymać azyl? Według stowarzyszeń mieszkających w Norwegii Ukraińców nie jest możliwe, aby Miedwiediew wstąpił do Grupy Wagnera, nie wiedząc, na co się decyduje.

Wiadomości
Grupa Wagnera finansuje oddziały na Ukrainie dochodami z biznesów w Afryce i Syrii
2023.01.31 11:47

lp/ belsat.eu wg PAP

Aktualności