Czy ograniczenie personelu rosyjskich ambasad poprawia bezpieczeństwo Europy? Tłumaczy ekspert


Ograniczanie liczebności personelu rosyjskich ambasad w Europie ma sens, ponieważ dla służb specjalnych Kremla najważniejsze są informacje wywiadowcze o charakterze lokalnym; w placówkach pracują natomiast osoby, które zajmują się przetwarzaniem tych danych na miejscu i obsługą urządzeń nasłuchowych – ocenił w rozmowie z PAP redaktor naczelny Nowej Techniki Wojskowej Mariusz Cielma.

Ambasada Rosji w Sofii. Na dachu widoczne ponad 10 masztów i talerzy anten.
Zdj. Wikipedia

Ekspert odniósł się w ten sposób do wyników międzynarodowego, dziennikarskiego śledztwa, z którego wynika, że na terenie ambasad Rosji w państwach Europy naliczono co najmniej 182 anteny nasłuchowe wykorzystywane do działań wywiadowczych. Rekordzistą pod tym względem jest placówka w Brukseli, wyposażona w 17 tego rodzaju urządzeń.

Mariusz Cielma wskazał, że Rosjanie mogą próbować rekompensować poniesione straty dzięki stacjom nasłuchowym w obwodzie kaliningradzkim lub na Białorusi, a także działaniom rozpoznawczym prowadzonym na Morzu Bałtyckim. Rezultaty tych operacji są jednak ograniczone w porównaniu z możliwościami rezydentur wywiadu umiejscowionych w ambasadach.

– Posłużę się przykładem chińskich balonów zwiadowczych. Służby w Pekinie zdecydowały się na tak niestandardowe działania dlatego, że zależało im na uzyskiwaniu konkretnych informacji o lokalnym charakterze. Szybkie zastąpienie źródeł do pozyskiwania tych informacji, czyli osób obsługujących urządzenia na miejscu, np. w Warszawie czy Brukseli, a także przetwarzających zgromadzone dane, nie jest takie proste. Najważniejsze są operacje realizowane w punkcie stanowiącym przedmiot zainteresowania lub jak najbliżej tego punktu – podkreślił Cielma.

Wiadomości
Dziennikarskie śledztwo: ambasada Rosji podsłuchuje Warszawę
2023.04.18 13:04

– Nie bez powodu sieć telefonii komórkowej funkcjonuje dzięki systemowi wielu masztów znajdujących się w różnych miejscach. Podobnie jest w przypadku służb specjalnych – można próbować uzyskać coś np. z obwodu kaliningradzkiego, lecz nie zastąpi to operacji realizowanych w Warszawie – dodał rozmówca PAP.

Według eksperta państwa zachodnie doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że rosyjskie ambasady są traktowane przez Kreml jako miejsce prowadzenia działań wywiadowczych przez oficerów działających pod przykryciem dyplomatycznym.

– Nawet najbardziej zaawansowany sprzęt szpiegowski wymaga bieżącej obsługi technicznej, a zgromadzone dane – dalszej pracy analitycznej. W praktyce wywiadowczej często nie ma czasu na przesyłanie tych danych do centrali, dlatego opracowuje się materiały na miejscu, w placówce. Ograniczając liczebność rosyjskiego personelu dyplomatycznego, pozbawiamy zatem Rosję niezbędnych zasobów. To istotnie osłabia możliwości służb Kremla w Europie – zauważył Cielma.

Wiadomości
Rosyjscy szpiedzy w Norwegii. Tropy prowadzą do Danii
2023.04.16 13:29

W jego ocenie większość urządzeń nasłuchowych znajduje się zazwyczaj na budynkach rosyjskich ambasad bądź w ich pobliżu, lecz anteny mogą być też umiejscowione na obiektach, gdzie mieszkają dyplomaci, w tym oficerowie służb. Takie urządzenia mają wówczas charakter pomocniczy.

– Możliwości wywiadu istotnie poszerzają niewielkie mobilne grupy poruszające się po mieście i korzystające z przenośnego sprzętu w pojazdach. W ten sposób można prowadzić skuteczne działania rozpoznawcze. Jest to bardzo trudne do wykrycia i wymaga działań kontrwywiadowczych o charakterze pasywnym, polegających na przechwyceniu sygnału – wyjaśnił Cielma.

Jak zaznaczył, rosyjscy oficerowie wywiadu mogą dysponować “najlepszymi dostępnymi rozwiązaniami technologicznymi, jakie są na rynku”, ponieważ Kreml traktuje działania służb specjalnych priorytetowo.

– To nie muszą być tylko ich rodzime technologie, ale też zachodnie – podkreślił.

Wiadomości
Szefowa norweskiego kontrwywiadu ujawnia szczegóły rosyjskiej działalności szpiegowskiej
2023.04.14 16:14

Jak wynika z międzynarodowego śledztwa ESPIOMATS, przeprowadzonego przez europejskich dziennikarzy, na terenie ambasad Rosji w państwach Europy naliczono co najmniej 182 anteny nasłuchowe wykorzystywane do działań wywiadowczych. Rekordzistą pod tym względem jest placówka w Brukseli, wyposażona w 17 tego rodzaju urządzeń. Oprócz niej wyróżniają się także ambasady w Madrycie, Pradze, Belgradzie, Lizbonie, Sofii i Nikozji. Na budynkach należących do każdego z tych przedstawicielstw można dostrzec co najmniej 10 anten.

Obiekt ambasady w Warszawie jest wyposażony w zaledwie kilka anten, lecz trudno ocenić, jakie jeszcze urządzenia mogą być wykorzystywane przez rosyjską misję w stolicy Polski. Zupełnie inaczej wygląda za to nieruchomość przy ulicy Beethovena 3, czyli blok mieszkalny zajmowany przez dyplomatów z Rosji. Na dachu tego budynku można dostrzec cały kompleks anten, liczący powyżej 10 takich urządzeń. Znajdują się tam też trzy kontenery lub podobne pomieszczenia z małymi drzwiami – ujawnili dziennikarze śledczy.

Anteny na amieszkałym przez pracowników rosyjskiej ambasady bloku przy ul. Beethovena 3.
Zdj. Google Maps

Z dachu ambasady w Warszawie Rosjanie mogą prowadzić działania podsłuchowe w promieniu do 30 km. Przy pomocy anten da się nawet uzyskać dostęp do plików znajdujących się w pamięci telefonów komórkowych – ocenił ekspert, określony w publikacji jako “osoba związana ze służbami specjalnymi jednego z państw Europy Środkowej”.

W okresie od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Rosji na Ukrainę, z krajów Europy wydalono setki Rosjan legitymujących się paszportami dyplomatycznymi. Większość spośród nich należała do personelu techniczno-administracyjnego, odpowiedzialnego m.in. za konserwację urządzeń radioelektronicznych. Dlatego trudno aktualnie ocenić skuteczność rosyjskich działań wywiadowczych na terenie UE – zauważyły niezależne media.

Wiadomości
Brytyjscy eksperci: służby Rosji poniosły porażkę na Ukrainie, ale nadal grają dużą rolę
2023.04.17 09:00

pj/belsat.eu wg PAP

Aktualności