„Wojna się skończyła. Niech żyje wojna”. Jak rosyjscy wojskowi radzą sobie z zespołem stresu pourazowego


Natrętne wspomnienia, koszmary, ataki paniki i uczucie emocjonalnego odrętwienia to objawy zespołu stresu pourazowego (PTSD), z którym – jak oceniają eksperci – będą musieli się zmierzyć tysiące Rosjan powracających z frontu. Dziennikarze rosyjskojęzycznego serwisu Biełsatu Vot Tak rozmawiali z psychologami klinicznymi Aleksandrą Olejnikową z projektu „Tobie uwierzą” oraz Jewgieniją Smolenską z Centrum Zdrowia Psychicznego o tym, jak PTSD objawia się u wojskowych, dlaczego prawie niemożliwe jest udzielenie im pomocy i jak to zaburzenie może stać się problemem dla całego społeczeństwa.

Ilustracja: Anna Iwancowa dla Vot Tak

Czym jest PTSD i jak często występuje podczas wojny

Zaburzenie stresowe pourazowe jest dobrze zbadanym, choć stosunkowo nowym, rozpoznaniem w psychiatrii. PTSD zostało oficjalnie uznane za chorobę dopiero w latach 80. XX wieku, dzięki staraniom weteranów wojny wietnamskiej. Obecnie znajduje się na liście chorób psychicznych, a także w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób.

Zaburzenia te mogą dotyczyć nie tylko osób bezpośrednio zaangażowanych w walki, ale także uchodźców i cywilów po obu stronach konfliktu – świadków zabójstw i brutalności, mieszkańców stref wojennych i kobiet, które padły ofiarami przemocy seksualnej.

Wśród wojskowych, według różnych danych, około jedna trzecia cierpi na zespół stresu pourazowego: zaburzenie to stwierdzono u 29-45 procent radzieckich weteranów II wojny światowej, 30 procent weteranów wojny afgańskiej i podobnej liczby weteranów dwóch kampanii czeczeńskich. Według psycholog Jewgieniji Smolenskiej, PTSD powstałe w wyniku wojny jest uważane za najdłuższe i trwa średnio około 13 lat. W 7 procentach przypadków zaburzenie pozostaje z daną osobą do końca życia.

Historie
„Tutaj, w Kijowie, jest zupełnie inny świat”. Ukraińscy żołnierze o rehabilitacji psychologicznej i powrocie z frontu
2022.10.08 17:00

Jak PTSD objawia się u wojskowych

PTSD ma kilka grup objawów. Pierwszym z nich jest ciągłe, ponowne przeżywanie traumatycznego wydarzenia. Nawet najbardziej odległe skojarzenia mogą stać się emocjonalnymi wyzwalaczami – mówi Smolenska. Zapachy, dźwięki, frazy i obrazy, które przypominają o traumie, mogą wywoływać flashbacki – czyli bardzo żywe wspomnienia, które prowadzą do poczucia, że wydarzenie się powtarza.

Po drugie, zachowania unikające – osoba cierpiąca na zespół stresu pourazowego boi się zetknąć ze wszystkim, co może jej przypomnieć o traumie: z pewnymi osobami, miejscami, rozmowami. U weteranów wojennych, zdaniem psychologów, objawia się to często odmową dbania o siebie, o codzienność w jej przyjemnych przejawach. „Nie mogę być szczęśliwy, kiedy pamiętam, że mój kumpel zginął” – często powtarzają żołnierze z PTSD.

Ilustracja: Anna Iwancowa dla Vot Tak

Wobec takich doświadczeń ludzie stają się niestabilni emocjonalnie. Podczas gdy jedni reagują w sposób wybuchowy i agresywny, inni przeciwnie – „wycofują się w siebie”, przestają przeżywać emocje lub zauważają w sobie tylko najbardziej dotkliwe doświadczenia. Osoba staje się wtedy impulsywna, niezrównoważona, zmienia się jej ocena siebie i otaczającego świata. Choć tu i teraz znajduje się w bezpiecznym miejscu, to mentalnie wciąż jest w stanie wojny. Osoba ta jest niezwykle czujna, zawsze spodziewa się niebezpieczeństwa i ostro reaguje na wydarzenia, nawet jeśli nie stanowią one dla niej zagrożenia.

Psycholog Aleksandra Olejnikowa zauważa, że wielu żołnierzy z PTSD ma tendencję do myślenia w kategoriach czarno-białych, dzieląc wszystkich ludzi na „swoich” i „wrogów”. Wynika to z faktu, że doświadczanie tzw. zagrożenia witalnego, czyli zagrożenia własnego życia, zmusza człowieka do uciekania się do bardziej archaicznych sposobów reagowania na zdarzenia, które go spotykają.

– Z tego samego powodu niektórzy po powrocie z wojny bardzo szybko próbują wrócić na front. Widzieliśmy to podczas pierwszej i drugiej kampanii czeczeńskiej. Byli tacy wojskowi i pracownicy MSW, którzy wyjeżdżali na Kaukaz Północny po pięć, sześć razy. Po części była to chęć powrotu do miejsca, gdzie wszystko jest proste: są wrogowie, są swoi. Z drugiej strony była to próba ponownego przeżycia traumatycznych doświadczeń, tym razem wychodząc z nich zwycięsko – mówi Olejnikowa.

Wywiad
Psycholog torturowanych: tysiące Białorusinów cierpią na stres pourazowy WYWIAD
2020.08.20 00:13

Podsumowując swoje doświadczenia w pracy z takimi osobami, psycholożka dochodzi do wniosku, że personel wojskowy, który brał czynny udział w działaniach bojowych, to osoby o zmienionym systemie wartości.

– Człowiek narażał swoje życie, sam zabijał, widział, jak giną jego towarzysze, często strasznie i prawie zawsze znienacka. Właśnie poproszono cię o odpalenie papierosa, a kiedy się odwracasz, na miejscu drugiej osoby jest krater po spadłym pocisku. I żeby jakoś chronić swoją psychikę, trzeba bardzo mocno zdewaluować wartość ludzkiego życia jako takiego – dodaje psycholożka.

Dlaczego osoby powracające z wojny raczej nie poradzą sobie z PTSD

Według psychologów i lekarzy leczących ponad 58 procent rehabilitowanych żołnierzy potrzebuje wsparcia psychologicznego i społecznego. Jednocześnie większość osób z PTSD nie będzie szukać pomocy psychologicznej. Wynika to przede wszystkim z samej natury zaburzenia – osoba chce zapomnieć o traumatycznym wydarzeniu i w samotności „rozwodzić się nad przeszłością”. Według Olejnikowej takie osoby, nawet jeśli szukają pomocy psychologicznej, prawie zawsze mają problemy z opisywaniem i uzewnętrznianiem swoich emocji i rzadko pozostają na terapii, ponieważ nie chcą ponownie zmierzyć się ze swoim traumatycznym doświadczeniem.

Ilustracja: Anna Iwancowa dla Vot Tak

Po drugie, w rosyjskich strukturach władzy nie istnieje systematyczne wsparcie psychologiczne. Obecnie ogranicza się ono głównie do obserwowania stanu armii i identyfikowania zmian. Mężczyźni w ogóle rzadko szukają pomocy, a wojskowi i pracownicy ochrony w szczególności. Nadmierna podejrzliwość, która często rozwija się na podłożu PTSD, wobec psychologów przejawia się w zwielokrotnionej formie.

Historie
“Wiedziałam, że jeśli krzyknę, zastrzelą nas”. Historia Ukrainki zgwałconej przez rosyjskiego żołnierza
2022.04.27 16:07

W efekcie, konkluduje Olejnikowa, ci, którzy otrzymują kwalifikowaną pomoc, są w mniejszości. Nie dziwi więc fakt, że u żołnierzy z PTSD z czasem pojawiają się zaburzenia wtórne: uzależnienia, depresja, lęki i zachowania antyspołeczne. Te początkowo indywidualne problemy stają się w końcu problemami całego powojennego społeczeństwa.

Czy zaburzenie stresu pourazowego może stać się problemem społecznym

Ponad połowa Rosjan, u których zdiagnozowano PTSD, cierpi na alkoholizm. Według Smolenskiej, dla osób z PTSD alkohol i narkotyki są próbą odzyskania kontroli nad swoim życiem i pozbycia się nieznośnych wspomnień. Ale uzależnienie tylko pogłębia depresję i problemy z regulacją agresji i innych emocji.

Jednocześnie, dodaje psycholożka, osoby, które wróciły z wojny z PTSD, mogą zdać sobie sprawę, że mają niewielką kontrolę nad sobą: wiele z nich, obawiając się krzywdy bliskich, celowo oddala się od nich, czy to poprzez fizyczne oddalenie, czy też poprzez wycofanie się w uzależnienie. Unikanie przypomnień o przeszłości z czasem może doprowadzić do niemal całkowitej izolacji społecznej.

Psycholodzy zauważają, że pacjenci z PTSD uciekają się nie tylko do substancji psychoaktywnych, ale także do aktów agresywnych i prób samobójczych w celu rozładowania stresu. A z powodu PTSD i depresji weterani walk nie tylko częściej mają myśli samobójcze, ale też częściej je realizują.

Wiadomości
Rosyjskie media potwierdzają śmierć pierwszych zmobilizowanych
2022.10.13 12:01

Alona Łobankowa / Vot-Tak.tv, lp/ belsat.eu

Aktualności