Białorusinowi odmówiono azylu politycznego w Mołdawii. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych uzasadniło tę decyzję „brakiem dowodów na łamanie praw człowieka na Białorusi” – podała mołdawska redakcja Radia Swoboda.
Białorusin Arciom powiedział portalowi, że opuścił Białoruś w 2020 roku, ponieważ poparł protesty przeciwko wynikom sfałszowanych przez reżim wyborów prezydenckich. Wypowiadał się w sieciach społecznościowych i podpisał apel działaczy kultury, domagając się zaprzestania przemocy i przeprowadzenia nowych wyborów.
Wcześniej mieszkał na Ukrainie i w Polsce, ale przez ostatni rok Arciom mieszka w Mołdawii. Przeprowadził się tam, ponieważ myślał, że będzie mógł spełniać się zawodowo w sferze kultury. Jak się jednak okazało, bez zaświadczenia o niekaralności nie mógł dostać oficjalnej pracy, a bez apostille dyplomu nie mógł kontynuować studiów. Nie był nawet w stanie otworzyć konta bankowego.
Teraz odmówiono mu azylu politycznego. Według Arcioma mołdawskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wyjaśniło odmowę „brakiem dowodów na łamanie praw człowieka na Białorusi”.
Radio Swoboda skontaktowało się z Wydziałem Migracji i Uchodźców Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Mołdawii. Dziennikarzom powiedziano, że obecnie rozpatrywane są 23 wnioski Białorusinów o azyl polityczny. Zgodnie z prawem ustawodawstwem, informacje o takich wnioskach są poufne, więc urzędnicy odmówili podania szczegółów.
Alona Ruwina, lp/ belsat.eu