Białoruski nieformalny ruch Blok Młodzieżowy porównał wystąpienia kandydatów na posłów z ramienia Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi – wspierającej Łukaszenkę kopii rosyjskiej LDPR. Teksty przemówień kandydatów okazały się skopiowane niemal dosłownie.
Zestawienie przemówień w państwowej telewizji kandydatów LDPB z różnych regionów pokazało, że mówią oni tymi samymi słowami.
– Mówimy: każda kolorowa rewolucja jest złem”, „silna armia to pokój w kraju”, „silne regiony to silny kraj”, „mieliśmy i zawsze będziemy mieć dwa języki urzędowe”, „opieramy na naszych tradycyjnych wartościach”, „jesteśmy zobowiązani zrobić wszystko, aby młodzi ludzie mogli realizować się tutaj, w swojej ojczyźnie”.
Kandydaci w ten sam sposób sformułowali nawet pojęcie „porządku”:
– Porządek jest wtedy, gdy mężczyzna może utrzymać rodzinę, a kobieta może wykarmić swoje dzieci – przekonują kandydaci na posłów, których Białorusini w komentarzach nazywają botami politycznymi.
Wybory do parlamentu oraz rad lokalnych odbędą się na Białorusi 25 lutego. Opozycja białoruska już nazwała je farsą – w wyborach nie mogą wziąć udziału partie opozycyjne, bo reżim Alaksandra Łukaszenki zlikwidował je w poprzednim roku. Przebiegu głosowania nie będą też mogli doglądać zagraniczni obserwatorzy, bo nie zostali zaproszeni.
Mińsk szykuje się do wyborów jak do dnia ponownego wybuchu ogólnokrajowego buntu. Milicja i wojsko MSW ćwiczą rozganianie manifestacji i walkę z uzbrojonymi przeciwnikami. Łukaszenka wprowadził też prawo, które pozwala strzelać do cywilów zarówno milicjantom, jak i wojskowym.
pj/belsat.eu