Oficjalnie bezrobotny mieszkaniec Mołodeczna okazał się właścicielem nielegalnej gorzelni. Przy ulicy Wesołej we wsi Kłaczkowo codziennie produkował setki litrów samogonu, informuje białoruska milicja.
Bimbrownik wylewał odpady poprodukcyjne w okolicznym lesie, co zbulwersowało “amatora cichego polowania”, jak na Białorusi określa się grzybiarzy. To właśnie on poskarżył się stróżom prawa na przestępcę.
Destylarnia znajdowała się w stodole, pod którą zakopano cysternę na zacier.
Po zatrzymaniu nielegalnego producenta, milicjanci wypompowali z niej 10 ton półproduktu. Kilkutonowy destylator został przewieziony na komendę rejonową milicji w Mołodecznie.
jw,pj/belsat.eu