Dyplomacja z wojną za plecami. Co na Zełenskim wymusza Putin?


Rosja narzuciła Europie lęk przed wojną i za jego pomocą prowadzi dyplomatyczną ofensywę. Rozwiązania polityczne, do których Moskwa chce przymusić Ukrainę, są niestety równie ryzykowne i wróżą długotrwałą huśtawkę napięcia.

Dzisiaj w Berlinie spotykają się doradcy tzw. czwórki normandzkiej (Francja, Niemcy, Rosja, Ukraina). To kolejne spotkanie po tym w Paryżu sprzed dwóch tygodni. Poprzedzone było ofensywą dyplomatyczną państw zachodnich. Np. wizytami w Moskwie i Kijowie przywódców i dyplomatów z Francji, Niemiec, ale również Polski, czy Wielkiej Brytanii. W ostatni wtorek odbyło się spotkanie „trójkąta weimarskiego” (Francja, Niemcy i Polska) w Berlinie.

Wiadomości
Francja. Rozmowy w formacie normandzkim na temat Donbasu będą kontynuowane
2022.01.27 12:35

Wszystkie te przygotowania mają służyć organizacji szczytu z udziałem Wołodymyra Zełenskiego, przywódców państw zachodnich i Władimira Putina. Tylko, że każda strona ma inne, sprzeczne oczekiwania, które są trudne do pogodzenia. Putin przystawił Ukrainie pistolet do głowy. I za jego pomocą zmusza Ukrainę i Europę do inicjatywy dyplomatycznej, która ma zmniejszyć napięcie. Same rozmowy dyplomatów mogą się jednak okazać niewystarczające.

Czołgi i dyplomacja

Dziś w Rosji celebrowany jest dzień dyplomaty. Z tej okazji Władimir Putin składając dyplomatom zwyczajowe życzenia po raz kolejny podkreślił, że Rosja domaga się od Zachodu gwarancji bezpieczeństwa i przełomowej „umowy”. Najważniejsze jej założenia, zdaniem Putina to gwarancje, że NATO nie rozszerzy się na Wschód, a amerykańska i natowska infrastruktura wojskowa zniknie z Europy Środkowej i Wschodniej.

Opinie
Sojusz Londyn-Kijów-Warszawa: nie tylko do obrony Ukrainy
2022.02.02 15:34

Jednak wykładając owe warunki Putin może nie blefuje, ale na pewno negocjuje. Rzeczywiście chciałby wielkiego układu ustanawiającego strefy wpływów i odsuwającego NATO od rosyjskich granic tworząc w Europie słaby i podatny na rosyjską ekspansję obszar od Dniepru po Odrę. Jednak nawet Putin, wierzący w swoją zdolność rozgrywania słabego, jego zdaniem Zachodu, zdaje sobie sprawę, że żadnego układu nie będzie.

Dlatego kremlowskie warunki są jedynie elementem strategii negocjacyjnej. Prawdziwa ścieżka do urzeczywistnienia marzeń Putina biegnie wciąż tam, gdzie rosyjscy żołnierze zaczęli ją wydeptywać w 2014 r. Na stepach Donbasu. Przymuszenie Ukrainy do wprowadzenia w życie porozumień mińskich jest wciąż kluczem Putina do osłabienia Kijowa i zaprzepaszczenia marzeń Ukraińców o UE i NATO. Porozumienia zakładają uznanie przez Ukrainę autonomii terenów zajętych przez tzw. separatystów i wprowadzenia do konstytucji odpowiednich zmian, gwarantujących Donieckowi i Ługańskowi specjalne prawa w ramach Ukrainy.

Opinie
Donbas – Rosja tworzy czarną dziurę
2022.02.01 15:34

Co gorsze, jest to ścieżka, która przynajmniej w części ważniejszych stolic Zachodu jest postrzegana jako droga akceptowalnego kompromisu. Odbywające się dziś w Berlinie spotkanie doradców formatu normandzkiego jest próbą sprowadzenia rozmów wokół Ukrainy do prac nad kompromisem w sprawie porozumień mińskich.

Tyle, że to co budzi nadzieję zachodnich stolic na zakończenie eskalacji napięcia, może przynieść kroczącą, trwającą wiele miesięcy, albo nawet lat awanturę nad Dnieprem. Nie zatrzyma Putina, ani nie przyniesie spokoju. Zwłaszcza, że wbrew optymistycznym deklaracjom Emmanuela Macrona po wizytach w Moskwie i Kijowie, do kompromisu jest naprawdę daleko, a Kijów będzie robił co się da, by do uznania kompromisu mińskiego w pełnej postaci nie dopuścić.

Wiadomości
Macron i Putin zgodni jedynie co do “potrzeby dalszego dialogu”
2022.02.08 08:45

Być czy nie być Zełenskiego

Porozumienia mińskie byłyby zabójcze politycznie dla Wołodymyra Zełenskiego. A jednocześnie ukraiński prezydent ma świadomość, że musi coś zrobić. Mało tego, zrobił już parę kroków w kierunku kompromisu z Putinem. Wycofał z Rady Najwyższej ustawę o okresie przejściowym Donbasu. Wcześniej wiele kontrowersji, a nawet protestów na ulicach Kijowa wywołały plany wprowadzenia przez ekipę Zełenskiego tzw. formuły Steinmeiera.

Każdy ruch w stronę porozumienia na warunkach wynegocjowanych w 2015 r. w Mińsku wywoływał wzburzenie sporej części Ukraińców i oskarżenia prezydenta o zdradę, albo co najmniej słabość. Dlatego Zełenski nauczył się kluczyć.

Wiadomości
Minister obrony Wielkiej Brytanii: Rosja planuje strategiczne ćwiczenia nuklearne
2022.02.10 11:50

Wołodymyr Zełenski wygrał wybory w 2019 r. głównie obietnicą zakończenia wojny oraz… odzyskania Donbasu i Krymu metodami pokojowymi. Ukraińcy szybko przekonali się, jak bardzo sprzeczne i mało realne były to obietnice. Choć początkowo Zełenski dostał od Moskwy pewien kredyt zaufania polegający na nadziei Kremla, że zaakceptuje porozumienia Mińskie. Doszło do wymiany jeńców, trwały krótkie zawieszenia ognia. W grudniu 2020 w Paryżu doszło do spotkania przywódców czwórki normandzkiej (Francja, Niemcy, Rosja, Ukraina), ale w sprawie Donbasu panował impas.

Zełenski grał na czas i zwodził. A Putin coraz bardziej naciskał. Prawdopodobnie po spotkaniu w Paryżu Putin doszedł do wniosku, że należy przyspieszyć i porzucić nadzieje związane z Zełenskim. Wiosną ubiegłego roku Rosja zgromadziła na granicach Ukrainy potężne ilości wojska. To była pierwsza próba nowego otwarcia w przymuszaniu Zełenskiego do niekorzystnego kompromisu. Dziś Putin podjął się większej próby. Patrząc na zainwestowane w koncentrację wojsk środki, nie cofnie się bez wymiernych sukcesów.

Wiadomości
Zełenski: nagromadzenie wojsk to nacisk psychologiczny
2022.02.10 10:02

Zełenski wie, że jeśli ulegnie teraz Putinowi, to straci szanse na drugą kadencję prezydencką, a druga połowa obecnej kadencji usłana będzie protestami ulicznymi i ostrymi atakami opozycji za „zdradę”. Z drugiej strony na Ukrainie wciąż liczny jest elektorat, który nie chce wojny i chciałby zakończenia stanu niepewności. Nawet za cenę jakiegoś kompromisu. Nie jest to elektorat prorosyjski. Są to ci Ukraińcy, którzy teraz nieco wypierają ze świadomości zagrożenie wojenne, nie wierzą w rosyjską inwazję i chcieliby wreszcie spokoju. To do nich mówi Zełenski, kiedy komunikuje, że Zachód nieco przesadza z wojenną paniką. Ten elektorat może jednak Zełenskiemu uciec, kiedy umowa w sprawie Donbasu będzie ostentacyjną kapitulacją i zgodą na rosyjskie warunki.

Byle nie wojna

Dlatego ukraiński prezydent prze do szczytu z Putinem. Popełnia przy tym błędy i idzie na drobne ustępstwa, które pozwalają Moskwie sądzić, że naciski są skuteczne. Np. ukraińskie media podejrzewają, że Andrij Jermak (szef biura prezydenckiego i wysłannik Zełenskiego) w Paryżu w styczniu zgodził się na jakąś formę dialogu z separatystami z Donbasu. Podczas, gdy fundamentem ukraińskiej strategii było unikanie rozmów z władzami Doniecka i Ługańska, których Kijów nie uznaje.

Jest prawdopodobne, że dla Zełenskiego spotkanie z Putinem miałoby być momentem, w którym obieca dalszy dialog, a potem będzie stosował dotychczasową taktykę uników i drobnych ustępstw. Jeśli tak jest, to jest to błędne założenie. Putin właśnie po to buduje zagrożenie wojenne, by zakończyć takie podchody i raz na zawsze wymusić akceptację porozumień mińskich, a może i większe ustępstwa.

Wiadomości
Rozpoczęły się białorusko-rosyjskie ćwiczenia Związkowa Stanowczość 2022
2022.02.10 08:31

W dodatku teraz na Kremlu doskonale wiedzą, że Zachodowi i Kijowowi zależy na samym dialogu deeskalacyjnym. I, że strach przed wojną sprawił, że Paryż, Berlin, czy Waszyngton naciskają na Zełenskiego, by się zgodził na porozumienia Mińskie. Tamte warunki, wypracowane właściwie w czasie gorącej fazy wojny w Donbasie dziś są archaiczne. Przynajmniej w odczuciu ukraińskich polityków. Od 2015 r. Ukraina na tyle okrzepła, że narzucenie jej warunków, które musiała akceptować siedem lat temu, jest w Kijowie odbierane jako skrajnie niesprawiedliwe. Ukraińcy musieliby uznać, że na części ich terytorium będą prowadzone wybory właściwie pod kontrolą Rosji, a wybrani w nich politycy, uznawani w Kijowie za terrorystów, będą mieli wpływ na strategiczne decyzje państwa.

Zełenski słyszy wprawdzie ze strony zachodnich przywódców zapewnienia, że nie zostanie sam i otrzyma wsparcie. Będzie ono z pewnością potrzebne. Putin zbudował wokół Ukrainy cały arsenał środków wymuszania. Codziennie podnosi temperaturę. To wczorajsza decyzja o zamknięciu przez Rosję dla żeglugi znacznych obszarów akwenów Morza Czarnego i Azowskiego, odcinająca Mariupol i Odessę. Formalnie pod pretekstem ćwiczeń rakietowych rosyjskiej floty.

W tym samym czasie przez cieśninę Bosfor wpłynęło na Morze Czarne sześć okrętów desantowych z Floty Bałtyckiej i Floty Północnej. Po opłynięciu Europy. Ciśnienie podnosi dzisiejszy start dużych ćwiczeń rosyjsko-białoruskich, albo pogłoski o ewakuacji personelu rosyjskiej ambsady z Kijowa. Tak już będzie. Jeśli sytuacja ta nie zakończy się jakimś rozwiązaniem militarnym, to Putin będzie z zagrożenia wojną korzystał za każdym razem. Zwłaszcza, jeśli przymusi Kijów i Zachód do porozumień mińskich.

Wiadomości
Rosja blokuje żeglugę na Morzu Czarnym i Azowskim
2022.02.10 12:58

Michał Kacewicz/belsat.eu

Aktualności