W czwartek nad ranem rosyjska rakieta trafiła w blok mieszkalny w Zaporożu na Ukrainie. Na miejscu dalej trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza – strażacy wydobywają spod gruzów żywe zwierzęta, co daje nadzieję na odkopanie żywych ludzi.
Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) Ukrainy (odpowiednik polskiej Państwowej Straży Pożarnej) zaktualizowała dziś o godzinie 16.30 postępy akcji poszukiwawczo-ratowniczej.
Poinformowała o wydobyciu ciała kobiety. Od północy z gruzów wyniesiono więc ciała czworga cywilów, w tym dziecka. Zwiększa to tragiczny bilans do jedenastu ofiar.
Od początku akcji strażakom udało się uratować spod zawałów jedenaście uwięzionych osób, kolejnych dwadzieścia ewakuowało się o własnych siłach. Z ruin bloku uwolniono też cztery koty i psa.
W trzeciej dobie od ataku strażacy odnaleźli w zasypanym mieszkaniu kotkę Lizę. Wystraszone zwierzę zostało w dobrym stanie przekazane właścicielowi.
Z kolei wczoraj ratownikom udało się dotrzeć do buldoga Miry. Suczka została w dobrym stanie fizycznym przekazana właścicielom.
Trwają prace rozbiórkowe z wykorzystaniem dźwigów DSNS. Mają one na celi zabezpieczenie ratowników przed możliwym zawaleniem się konstrukcji oraz dotarcie do zasypanych. Służby komunalne wywiozły już ponad 341 ton gruzu.
Na miejscu pracują psycholodzy DSNS. Udzielili oni pomocy 99 mieszkańcom bloku i rodzinom ofiar.
W akcji poszukiwawczo-ratowniczej wzięło do tej pory udział 147 funkcjonariuszy różnych służb i 41 pojazdy, w tym 82 strażaków i 19 pojazdów DSNS. Na miejscu pracują dwa dźwigi straży pożarnej.
Siły i środki koordynuje Mobilna Grupa Operacyjna Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy. Do likwidacji następstw rosyjskiego ostrzału włączono także strażaków Mobilnego Ratowniczego Centrum Szybkiego Reagowania DSNS, jednostki ratowniczo-gaśnicze obwodu zaporoskiego, funkcjonariuszy Policji Narodowej, służby komunalne, pogotowie ratunkowe i wolontariuszy.
pj/belsat.eu