Chajsy na północnym-wschodzie Białoruski są nazywane “witebskimi Kuropatami”. To miejsce masowych egzekucji dokonywanych przez stalinowskie NKWD. W przededniu Dziadów (święta przodków) nieznani sprawcy zniszczyli umieszczone tam krzyże.
29 października Białorusini obchodzili Noc Rozstrzelanych Poetów, 31 października Dziady, a 1 listopada – katolicki Dzień Wszystkich Świętych.
Przed tymi datami działacze inicjatywy społecznej “Chajsy” przyjechali na miejsce masowych egzekucji, by uporządkować groby ofiar terrory stalinowskiego.
– To co zobaczyliśmy, zrobiło na nas bardzo nieprzyjemne wrażenie. Z zamontowanych na grobach 32 krzyży 9 zostało połamanych. Niektóre były oparte o drzewa, większość walała się na ziemi – napisali aktywiści na swoim Facebooku.
Opiekunowie miejsca pamięci podkreślają, że nie był to pierwszy przypadek wandalizmu w tym roku. Latem połamane zostały dwa krzyże, za pomocą palnika odcięto jeden znak wskazujący miejsce masowych egzekucji, tablica drugiego znaku została zniszczona.
– Można się tylko domyślić, komu przeszkadzają krzyże. Miejscowi mówią, że to złoczyństwo popełniono na polecenie władz – napisali aktywiści na swoim Facebooku.
Po raz pierwszy ludzkie szczątki zostały znalezione w lesie pod Chajsami w 2014 roku. Kości zostały ekshumowane i po roku pochowane w uroczysku Ciepły Las pod Łużasną, gdzie także odnaleziono masowe groby ofiar NKWD.
Miejscowe władze nie zgodziły się na uczynienie z Chajs miejsca pamięci ofiar stalinizmu. Memoriał został stworzony oddolnie przez aktywistów i potomków zamordowanych, którzy zamontowali tam krzyże, tablice informacyjne i znaki.
hh,pj/belsat.eu