Francja rozważa zezwolenie siłom specjalnym i innym jednostkom na przekroczenie granicy z Ukrainą – podała gazeta Le Monde, powołując się na źródła w kierownictwie Piątej Republiki.
Paryż może podjąć taką decyzję, aby postawić Rosję przed „strategicznym dylematem” – pisze Le Monde.
Zdaniem źródeł publikacji otwarta francuska obecność wojskowa mogłaby chronić niektóre ukraińskie terytoria i ograniczyć ataki rakietowe wojsk rosyjskich.
Oficjalnie francuskie siły specjalne, których żołnierze podlegają Sztabowi Generalnemu, nie przekroczyły ukraińskiej granicy – czytamy w materiale.
Wcześniej prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że wysłanie wojsk na Ukrainę „nie powinno być wykluczone”. Partnerzy Ukrainy zajęli bardzo twarde stanowisko w tej sprawie, publicznie oświadczając, że nie zamierzają wysyłać wojsk na Ukrainę. W czwartek, 29 lutego, po reakcjach na swoje komentarze, Macron podkreślił, że jego słowa były „wyważone i przemyślane”.
Szef MSZ dementuje
Stéphane Séjourné stwierdził, że Francja nie zamierza wysyłać swoich wojsk na Ukrainę.
– Francuzi nie będą umierać za Ukrainę – zapewnił swoich rodaków francuski minister spraw zagranicznych.
Według niego Francja określiła ramy swojego udziału w konflikcie: zapobiec zwycięstwu Rosji bez prowadzenia z nią wojny.
– Ramy określone przez prezydenta Republiki, nie wykluczając niczego, pozwalają nam wysłać Rosji bardzo wyraźny sygnał, że nie zrezygnujemy z walki razem z Ukraińcami – dodał Séjourné.
Jeśli chodzi o niedawne oświadczenie prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że wysłanie europejskich wojsk na Ukrainę nie jest wykluczone, Séjourné potwierdził, że przyczynia się to do „strategicznej dwuznaczności”. Jednocześnie nie wskazał implikacji tej dwuznaczności ani tego, jak miałaby ona wpłynąć na działania Kremla.
lp/ belsat.eu
