Najpierw do ich domu wdarli się nieznajomi napastnicy. Po zgłoszeniu napaści policji, dziennikarze zniknęli, poinformowała w niedzielę szefowa rosyjskich mediów dla zagranicy Margarita Simonjan.
Jak napisała na Twitterze, do domu trójki pracowników Sputnik Türkiye w Ankarze “wtargnęły jakieś upiory, groziły im, krzyczały, że są zdrajcami ojczyzny, bo pracują dla Rosjan”.
Tureckie wydanie Sputnika poinformowało, że incydent miał miejsce w sobotę około godziny 23. Ponad piętnastu napastników usiłowało wyłamać drzwi domu współpracowników Sputnika, wykrzykując hasła “Męczennicy nie umierają” i oskarżając dziennikarzy po nazwiskach o zdradę Turcji.
Po ataku współpracownicy rosyjskiego portalu zwrócili się o pomoc policji. Potem przestali kontaktować się z redakcją, poinformowała wczoraj Margarita Simonjan, redaktor naczelna gazety Rossija Siegodnia i telewizji Russia Today.
Trwa eskalacja kryzysu w relacjach turecko-rosyjskich. 27 lutego w rosyjskim nalocie bombowym na terenie Syrii zginęło 36 tureckich żołnierzy. Następnie incydent ten omówili przez telefon prezydenci Recep Tayyip Erdoğan i Władimir Putin.
– Poprosiłem Putina, by Rosja pozwoliła siłom tureckim samodzielnie walczyć z reżimem. Chyba nie rozumiemy zamiarów Rosji w Syrii – powiedział po rozmowie Erdoğan.
Turecki prezydent podkreślił, że jego kraj nie chce rozszerzyć swojego terytorium. Zapowiedział przy tym, że Turcja będzie bronić swoich ziem przed siłami syryjskiego przywódcy Baszara el-Asada. Tymczasem sojusznikiem syryjskiego rządu jest Rosja. Finansowany przez Kreml Sputnik jest powszechnie uznawany za narzędzie rosyjskiej propagandy poza jej granicami.
mh,pj/belsat.eu