Śledztwo zawieszono po 20 latach. Sprawa porwanych oponentów Łukaszenki zostanie niewyjaśniona


Śledczy zawiesili dochodzenie w sprawach zaginięć Wiktara Hanczara, Anatola Krasouskiego i Juryja Zacharanki. Winnych porwania przeciwników politycznych Alaksandra Łukaszenki nie ustalono.

Informacje o zawieszeniu śledztwa otrzymali bliscy zaginionych polityków Iryna Krasouskaja, Zinaida Hanczas oraz przedstawiciel rodziny Juryja Zacharanki – Aleh Wołczak.

– W ten sposób państwo przestało szukać zaginionych ponad 19 lat temu oponentów władzy, nie ustalając winnych tych zaginięć i wyłączając wszelkie możliwości ich ukarania. Właśnie dlatego od 2006 roku zawieszona jest sprawa Dzmitryja Zawadzkiego – komentuje decyzję Komitetu Sledczego Raisa Michajłouskaja, przewodnicząca Białoruskiego Centrum Dokumentacyjnego.

W październiku ubiegłego roku Białoruś otrzymała rekomendację Komitetu ds. Praw Człowieka ONZ, w której zalecano uznanie wymuszonego zaginięcia za przestępstwo kryminalne. Ale władze Białorusi odpowiadają, że w białoruskim prawie nie ma takiego pojęcia – a w państwie nie dochodzi do wymuszonych zaginięć.

– Z pewnością działania Komitetu Śledczego zostaną zaskarżone przez krewnych i przedstawicieli rodzin. Państwo nie może tak łatwo zamknąć tej sprawy – dodała Raisa Michajłouskaja.

Białoruscy opozycjoniści – były minister spraw wewnętrznych Juryj Zacharanka,wicemarszałek Rady Najwyższej XIII kadencji Wiktar Hanczar, a także znany biznesmen Anatol Krasouski zaginęli jednocześnie jesienią 1999 roku. Wielu przedstawicieli opozycji, bliscy zaginionych i społeczność międzynarodowa uważa, że Hanczar i Krasouski byli porwani ze względów politycznych.

Latem 2000 roku zniknął bez wieści operator rosyjskiego kanału telewizyjnego ORT, były osobisty operator prezydenta Alaksandra Łukaszenki, Dzmitryj Zawadzki. Krewni i bliscy nadal nie znają jego losu.

Białoruscy obrońcy praw człowieka mówią, że sprawa zaginięć już dawno została wyjaśniona przez służby na poziomie operacyjnym. Śledztwo jest jednak blokowane przez najwyższe kierownictwo kraju, które nie pozwala doprowadzić go do końca.

24 marca 2017 roku zniknęli liderzy opozycji Uładzimir Niaklajeu i Mikoła Statkiewcz. Pierwszy odnalazł się szybko – z rąk KGB trafił na szpitalny oddział neurologiczny. Jednak Statkiewicza nie można było namierzyć przez kilka dni – służby przyznały się do przetrzymywania polityka dopiero po stłumieniu ogólnokrajowych protestów.

Wideo
Potomkowie Polaków giną za Ukrainę: Jadwiga Łozińska szuka syna zaginionego w Donbasie WIDEO PL
2019.01.31 18:15

sk,pj/belsat.eu

Aktualności