Prezenter Dzmitryj Wrahhiel poinformował, że ze współpracy z nim zrezygnowała telewizja ONT.
Dziennikarz prowadził w niej cykliczny program podróżniczy. Jednak jego kolejny odcinek się nie ukazał, a Wranhiel wyjaśnił w Instagramie, że nie będzie też następnych.
– Wszystkich sympatyków naszego autorskiego programu chcę poinformować, że stacja ONT wstrzymała jego emisję. Przyjaciołom, którzy byli z nami, mówię „DZIĘKUJĘ!” – napisał Wranhiel.
Kilka dni wcześniej dziennikarz opublikował inny post, komentujący ostatnie wydarzenia w Mińsku, a konkretnie milicyjne łapanki na ulicach stolicy.
– Widziałem jak w naturze szakale osaczają ranne zwierzę, ale nie jesteśmy na sawannie! – stwierdził.
Dodał, że nawet w latach 80. i 90., kiedy panoszyły się zorganizowane grupy przestępcze, „nie bito w podwórkach dzieciaków i babć, nie zapędzano ich do kąta jak zwierzęta, a ludzi nie trzymano masowo w niewoli”.
– Takiego zagrożenia dla swojego życia i życia swoich bliskich jak dziś, nie odczuwałem nigdy – podzielił się opinią.
Swój wpis Wranhiel zamieścił wkrótce potem, gdy sprzedający odzież patriotyczną miński sklep Symbol.by ogłosił zamknięcie z powodu kontroli. Za to, że sprzedawał t-shirty z napisem sugerującym 3-procentowe poparcie dla Alaksandra Łukaszenki. Gdy przed planowanym zamknięciem, przed sklepem ustawiła się kolejka chętnych do zakupu resztek „nieprawomyślnego towaru”, pod sklep podjechała milicyjna więźniarka, a funkcjonariusze zaczęli wyłapywać i rozganiać ludzi. Pobito i zatrzymano 12 osób.
kt, cez/belsat.eu