Komisje zaczęły fałszować wybory na Białorusi


Wczoraj rozpoczęło się przedterminowe głosowanie na kandydatów do białoruskiego parlamentu. Już wieczorem niezależni obserwatorzy informowali o zawyżaniu przez komisje frekwencji. Nawet dziesięciokrotnie!

Obserwatorzy kiepsko liczą

Aktywista obywatelski Aleh Karbun jest obserwatorem w lokalu wyborczym nr 585 w Mińsku. Twierdzi, że komisja wyborcza zawyżyła frekwencję prawie czterokrotnie. Wraz z innymi obserwatorami naliczył on przez cały dzień 29 wyborców, ale już na protokole z głosowania było ich 110.

– Członkowie komisji wyborczej stwierdzili, że po prostu kiepsko liczymy. Według nich, właśnie tylu było wyborców, a inni obserwatorzy nie mają uwag – powiedział Biełsatowi Aleh Karbun.

Według aktywisty, z 29 wyborców 23 głosy oddały kobiety. Część z nich robiła wrażenia, jakby znała się z komisją. Aleh uważa, że są to pracowniczki szkoły, w której działa lokal wyborczy. I to właśnie one mogły dorzucić dodatkowe karty do głosowania.

Obserwator zgłosił w środę naruszenie prokuraturze. Uważa jednak, że służby nie zajmą się sprawą.

Wiadomości
Ekspert: Białoruś potrzebuje nawet niedemokratycznych wyborów
2019.11.03 10:05

Opozycja wezwała milicję

Przewodniczący Ruchu “O wolność!” Juryj Hubarewicz domaga się postawienia przed sądem komisji wyborczej nr 571 z Mińska. Polityk poinformował na Facebooku, że członkowie komisji zawyżyli frekwencję wyborczą aż dziesięciokrotnie. Komisja zaprotokołowała 109 oddanych głosów, choć obserwatorzy naliczyli przez cały dzień 11 głosujących.

– Zwróciłem się do milicji z żądaniem przeprowadzenia kontroli w związku z tym faktem. Wnioskuję też wszczęcie sprawy karnej z artykułu 192 KK (naruszenie kodeksu wyborczego) – powiedział Hubarewicz.

Dyżurny milicjant przyjął zgłoszenie, ale odmówił wszczęcia sprawy karnej. Polityk stwierdził, że kontrola nie powinna być trudna – w przezroczystej urnie leżało wczoraj jedynie 11 głosów.

Патрабуем прыцягнення да крымінальнай адказнасці членаў участковых камісій, якія займаюцца фальсіфікацыяй яўкі. У адказ…

Opublikowany przez Юрый Губарэвіч Środa, 13 listopada 2019

Huberewicz podkreślił, że zawyżając frekwencję wyborczą, komisje realizują polecenie władz.

Na gorącym uczynku

Drugiego dnia głosowania, w środę, niezależny obserwator Juryj Waszczanczuk nagrał dziewczynę, która usiłowała wrzucić naręcze głosów do urny w lokalu nr 37 w Brześciu.

Zapytał ją, skąd wzięła tyle kart do głosowania i oświadczył, że sprawą zajmie się prokuratura. Kobieta nic nie odpowiedziała i wyszła ponaglana przez przewodniczącą komisji wyborczej Taccianą Mosiną.

Przedterminowe głosowanie w białoruskich wyborach parlamentarnych rozpoczęło się we wtorek i będzie trwać do soboty. Właściwy dzień wyborczy przypada na niedzielę 17 listopada. Białorusini wybierają deputowanych do Izby Reprezentantów – niższej izby parlamentu. Skład izby wyższej, Rady Republiki, został wybrany przez władze regionów, które są wybrane przez władze państwowe.

Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna stwierdziła, że wybory będą demokratyczne, bo kandyduje w nich rekordowo dużo opozycjonistów. Jednocześnie prawie codziennie są oni skreślani z list kandydatów – m.in. za krytykę prezydenta.

Przez 25 lat rządów Alaksandra Łukaszenki żadne białoruskie wybory uznane za demokratyczne przez Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Eksperci dodają, że fałszowaniu sprzyja właśnie przedterminowe głosowanie, które władze wykorzystują do zawyżenia frekwencji tak, by wybory były ważne.

Wiadomości
Studenci do urn! Białoruski przepis na frekwencję wyborczą
2019.11.12 15:04

pj/belsat.eu

Aktualności