Ramzan Kadyrow walczy o przetrwanie swojej czeczeńskiej dynastii

Żyje, czy nie żyje? Jest ciężko chory? Ramzan Kadyrow zaczął kampanię medialną, która ma pokazać, że w Czeczenii i wśród muzułmanów wciąż jest silnym liderem. Który może namaścić na następcę jednego ze swoich synów.

W sieci pojawiło się kilkusekundowe nagranie z udziałem Adama Kadyrowa i Nikity Żurawiela. Ten pierwszy to szesnastoletni syn Ramzana Kadyrowa, przywódcy Czeczenii. Żurawiel jest pochodzącym z Krymu dziewiętnastolatkiem, który w maju w Wołgogradzie spalił koran. Trudno ocenić, czym kierował się Żurawiel, ale w jego przypadku rosyjskie władze zachowały się niestandardowo. Zatrzymany dziewiętnastolatek został odesłany do Czeczenii. Tak, jakby to tam znajdowało się centrum wyjaśniania spraw związanych z islamem w Rosji. W areszcie w Groznym Żurawla dopadł młody Kadyrow i pobił go. Krótka scena katowania aresztanta przez syna czeczeńskiego przywódcy znalazła się na nagraniu.

Dla Ramazana Kadyrowa ta historia jest próbą przejścia do medialnej kontrofensywy. W ostatnim czasie nie wiodło mu się najlepiej. Od kilku tygodni pojawiały się medialne spekulacje, czy w ogóle żyje. Po sieci krążyły zdjęcia i nagrania opuchniętego Kadyrowa. Aleksiej Wieniediktow, kreujący się na niezależnego, ale w rzeczywistości dość bliski kremlowskich elit były redaktor naczelny radia Echo Moskwy twierdził, że stan Kadyrowa jest bardzo poważny. Czeczeński satrapa ma chorować na ciężką niewydolność nerek i wymagać częstych hemodializ.

Zresztą, to nie pierwsze tego typu pogłoski. Spekulacje o złym stanie zdrowia Kadyrowa pojawiają się co najmniej od roku. Tym razem podbudowane były informacjami o tajemniczych lotach prywatnych samolotów do Moskwy i Niemiec oraz o czeczeńskich wartownikach pod znaną z leczenia VIPów kliniką w stolicy Rosji.

Wiadomości
Ramzan Kadyrow jest w stanie krytycznym – twierdzi ukraiński wywiad wojskowy
2023.09.15 18:22

Takie spekulacje w systemie tyranii jednowładztwa są bardzo niebezpiecznym narzędziem. Dotyczą wprawdzie tylko małej, biednej republiki Federacji Rosyjskiej na Północnym Kaukazie, ale jasne jest, że śmierć Kadyrowa uruchomiłaby lawinę zdarzeń niebezpiecznych dla stabilności całego regionu i dla samego Władimira Putina. Już same pogłoski rodziły niepokój i spekulacje – kto nastanie po Kadyrowie. Nic dziwnego, że rządząca Czeczenią rodzina, być może z polecenie Kremla, postanowiła zneutralizować kryzys i przejść do medialnej kontrofensywy. Kadyrow pokazał nagranie, by udowodnić, że żyje i ma się dobrze. Dziś zaś pokazał się na spotkaniu z Putinem przed kamerami.

Lider muzułmanów

Historia pobitego w Groznym chłopaka wygląda paskudnie. Jednak nie z perspektywy putinowskiej Rosji, a na pewno nie z punktu widzenia rządzonej przez klan Kadyrowów Czeczenii. Satrapa z Groznego od dawna robił wiele, by budować pozycję lidera muzułmanów w Rosji. Według różnych szacunków mieszka tam od 15 do 20 mln wyznawców Proroka. Są prognozy, które mówią, że w ciągu dekady muzułmanie będą stanowili 30 proc. rosyjskiego społeczeństwa. Oczywiście islam w Rosji nie jest jednorodny, bo dzieli się na różne odłamy, a i stopień religijności muzułmanów jest różny.

Czeczenia nie jest też największą, muzułmańską republiką. Nawet na Kaukazie Północnym liczniejszy jest choćby Dagestan. Mimo to Kadyrow stara się zyskać sympatię muzułmanów, jako obrońca wiary. To dlatego ostro reagował na karykatury Proroka we francuskim magazynie satyrycznym Charlie Hebdo. Dlatego wprowadził w Czeczenii w życie wiele zasad szariatu, mimo, że stoją zwykle w sprzeczności ze świeckim prawem Federacji Rosyjskiej. Putin daje Kadyrowowi wolną rękę w tej kwestii. Nawet, jeśli retoryka i działania czeczeńskiego przywódcy mają czasem wprost antyrosyjski charakter. Przecież wydanie Nikity Żurawiela Czeczenom jest jawną kpiną z rosyjskiego prawa.

– Pobił i postąpił słusznie. Uważam, że każdy, kto ostentacyjne pali świętą księgę musi ponieść karę – napisał Ramzan Kadyrow w podpisie umieszczonego w sieci nagrania z synem katującym Rosjanina.

Wiadomości
Rosja. Kadyrow pochwalił syna za pobicie zatrzymanego w sprawie spalenia Koranu
2023.09.25 19:52

W sierpniu Rosjanie usłyszeli o Saidzie Sulejmanowej, dwudziestosześcioletniej Czeczence, którą policja z Petersburga wydała krewnym z Czeczenii. Dziewczyna chciała rozpocząć życie z dala od Kaukazu. Takich przypadków porwań do Czeczenii jest sporo, a mimo to rosyjskie władze nie reagują na samowolę podwładnych i krewnych Kadyrowa. Sam czeczeński lider pokazuje, że jego władza sięga daleko poza kaukaską republikę. Pokazuje, że dba o muzułmanów w Rosji, kiedy jego milicje chronią ważne uroczystości religijne w Moskwie i robią „porządek” z Rosjanami atakującymi islam i jego wyznawców. Putinowi potrzebny jest ktoś taki jak Kadyrow.

Lider, który specjalnie nie tłamsi dość oczywistych antyrosyjskich nastrojów wśród Czeczenów i rosyjskich muzułmanów. Ktoś, kto zarządza tymi nastrojami i utrzymuje je pod kontrolą. Dlatego też pozycja Ramzana Kadyrowa jest tak istotna dla Kremla i wolno mu wiele. Bo zapewnia spokój na kaukaskim, „miękkim podbrzuszu” Rosji, nawet za cenę ekstrawagancji i samowoli czeczeńskich siepaczy. I dlatego takim niepokojem napawa Kreml perspektywa śmierci Ramzana. Z punktu widzenia Kremla dziś jest na to najgorszy moment. Z jednej strony wojna na Ukrainie, przyszłoroczne wybory prezydenckie w Rosji, napięcia związane z kryzysem gospodarczym i wojną, z drugiej niepewna sukcesja władzy w Czeczenii, bo synowie Ramzana są wciąż zbyt młodzi i niedojrzali.

Wiadomości
Ludzie Kadyrowa skatowali dziennikarkę i prawnika WIDEO
2023.07.04 10:40

Synkowie delfinowie

Ramzan Kadyrow miał dwadzieścia dziewięć lat, kiedy przejął schedą po swoim ojcu, Achmacie i zaczął rządzić Czeczenią. Najpierw jako premier, potem prezydent i po zmianie nazewnictwa stanowisk w administracji regionalnej, od dwunastu lat, jako „głowa”, czyli przywódca Czeczenii. Tak naprawdę „terminował” u swojego ojca dużo wcześniej. Był szefem służby bezpieczeństwa Achmata Kadyrowa, jeszcze pod koniec lat 90. Można sobie wyobrazić, czym zajmowała się współpracująca z FSB bezpieka pod rządami dwudziestoparolatka Ramzana i jak bardzo wpłynęły te doświadczenia na brutalność przyszłego lidera Czeczenii. Klan Kadyrowów w czasie II wojny czeczeńskiej przeszedł na pozycje lojalistyczne wobec Rosji. Wkrótce zaowocowało to tym, że Achmat, który był jednocześnie bardzo religijnym muzułmaninem i muftim Czeczenii, został przywódcą zrujnowanej przez Rosjan republiki z nadania Putina. Po tragicznej śmierci Achmata w zamachu bombowym na stadionie w Groznym, władzę przejął jego brutalny i zawdzięczający wszystko Moskwie syn, Ramzan.

Dziś, kiedy spekuluje się o przyszłości władzy w Czeczenii po Ramzanie, uwagę zwracają trzej najstarsi synowie satrapy: osiemnastoletni Achmat, nazwany na cześć dziadka, siedemnastoletni Zelimchan (nosi imię po zmarłym 19 lat temu w dziwnych okolicznościach starszym bracie Ramzana) oraz szesnastoletni Adam, bohater nagrania z pobiciem. W odróżnieniu od synów, to córki Kadyrowa zdobywają rzeczywiste doświadczenie w administracji. Najstarsza Aiszat jest ministrem kultury republiki i zarządza domem mody dla muzułmanek. Nieco młodsza Hażidad pracuje w administracji. Córki i tak nie mają szans na władzę. Nastoletni synowie zaś zamiast zdobywać doświadczenie, bawią się i trenują np. walki MMA. Z tej trójki to najstarszy, Achmat jest najwyraźniej namaszczany na „delfina”. W marcu jego ślub hucznie świętowała cała Czeczenia, a po Groznym przetaczały się kawalkady Rolls-Royce’ów i Bentley’ów z dziesiątkami przyjaciół i przybocznych młodego Kadyrowa. Ramzan zabierał Achmata na spotkania z Putinem. Ostatnia „promocja” najmłodszego z trójki braci, Adama, może jednak pokazywać, że kwestia sukcesji nie jest wcale przesądzona.

– Jestem dumny z syna. Zawsze wyróżniała go chęć dorastania nie wśród rówieśników, ale starszych, dzięki czemu ukształtował dorosłe ideały honoru, godności i obrony swojej religii. Szanuję jego wybór – tak komentował Ramzan sprawę pobicia Żurawiela.

Dzieci Kadyrowa w Mariupolu, zdj.: TG Iadat
Dzieci Kadyrowa w Mariupolu, zdj.: TG Iadat

Wojna stała się dobrą okazją do lansowania synów czeczeńskiej dynastii. W ubiegłym roku Ramzan demonstracyjnie wyprawiał synów na front. Pozowali z bronią, ale skończyło się na paru pokazowych filmikach w bojowym rynsztunku. Tak naprawdę żaden, najlepszy nawet PR, nie wykreuje z dorastających synów satrapy przywódców, którzy nagle będą gotowi przejąć władzę. W tak skomplikowanym miejscu, jakim jest Czeczenia. W republice pełnej potencjalnych sukcesorów: rządnych rewanżu, gnębionych w czasach Kadyrowa, a wpływowych niegdyś klanów i watażków-dowódców licznych gwardii i oddziałów specjalnych rozbudowanego aparatu bezpieczeństwa Ramzana. Każdy z nich ma setki lojalnych wobec siebie ludzi pod bronią i walczący w klatce MMA nastoletni osiłkowie na pewno nie są dla nich autorytetem. Kreml przygląda się sytuacji i, tak jak dwie dekady temu, powierzy swoje wsparcie temu, kto zapewni spokój w Czeczenii, na Kaukazie i wśród muzułmanów.

Wiadomości
„Żadne Abramasy nam niestraszne”. Kadyrow spotkał się z Putinem
2023.09.28 14:17

Michał Kacewicz/belsat.eu

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności