Dziś o godzinie 12 czasu kijowskiego służby ratunkowe zakończyły działania w ruinach budynku trafionego rosyjską rakietą.
Jak poinformowała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) Ukrainy, łącznie zginęło 18 osób, a 77 zostało rannych. Strażakom udało się uratować spod zawałów trzy osoby.
Pomoc psychologiczna została udzielona 58 osobom. Wśród poszkodowanych jest czworo dzieci.
Trwają prace nad rozbiórką i zabezpieczeniem uszkodzonej konstrukcji budynku. Według danych z dzisiejszego poranka, strażacy i służby komunalne rozebrały 71 proc. zburzonej części budowli.
Do działań włączony został dźwig samochodowy straży pożarnej i koparko-ładowarka. Do tego momentu wywieziono 1 580 ton gruzu.
Wideo z działań poszukiwawczo-ratowniczych w Czernihowie. Źródło: DSNS Ukrainy
Czernihów to miasto obwodowe przy granicy z Białorusią i Rosją, które przed wojną zamieszkiwało prawie 300 tysięcy osób. Wczoraj rano rosyjska armia ostrzelała infrastrukturę cywilną w centrum miasta trzema rakietami, prawdopodobnie Iskander. Zniszczeniu uległ 8-kondygnacyjny budynek cywilny, okoliczne zostały uszkodzone, w tym szpital.
Obecnie rosyjskie ataki rakietowe na ukraińskie miasta przybrały charakter systematyczny. Wynika to z wykorzystania przez Ukrainę rezerw rakiet przeciwlotniczych.
– Kadry z Czernihowa, gdzie strażacy wydobywają spod zawałów zabitych rosyjskimi rakietami mieszkańców miasta, dzieci i dorosłych, byłyby niemożliwe, gdyby Ukraina miała wystarczająco dużo środków przeciwko bandyckim atakom. Liczba ukraińskich cywilów, którzy giną w swoich miastach, na swoich ulicach, codziennie rośnie. Ukraina stoi między agresją i światem, nie prosząc, by stanąć zamiast niej. Prosi o to, by pomóc jej stać! Ukraina potrzebuje obrony przeciwlotnicze, jak najszybciej! – napisała wczoraj Ołena Zełenska, pierwsza dama Ukrainy.
pj/belsat.eu