Telewizja Biełsat świętowała wczoraj 12. rocznicę swojego powstania. Z tej okazji nagrodzono najlepsze i najpopularniejsze materiały naszych kolegów.
Nagroda w tej kategorii została wręczona za tekst, który nazwano “reportażem obojga narodów”. Jury doceniło reportaż “Likwidator fotografował zonę czarnobylską. Potem KGB odebrało mu aparat”. Jego autorami są białoruski dziennikarz, fotograf i operator Denis Dziuba oraz dziennikarz polskiej redakcji Biełsatu Jakub Biernat.
O nagrodzeniu tego materiału zadecydowała m.in. jego popularność wśród czytelników z Polski.
Został nią Siarhiej Padsasonny, który jako pierwszy w historii białoruskiej telewizji transmitował obchody katolickiego i prawosławnego Bożego Narodzenia z Watykanu i Betlejem.
– Dziękuję całemu zespołowi Biełsatu. Bez was by się to nie stało. Zmierzaliśmy do tego 12 lat. W tym roku dokonaliśmy rzeczy historycznych, których nikt w białoruskiej telewizji nie zrobił przed nami. Osobiście dedykuję tą nagrodę mojej babci, która jej nie doczekała, ale bardzo by się z niej cieszyła. A zawodowo dedykuję tą nagrodę mojemu ulubionemu operatorowi Siarhiejowi Kawalowowi, bez którego nie było by żadnych kadrów – powiedział podczas ceremonii Siarhiej Padsasonny, na co dzień prowadzący programy informacyjne.
W tym roku Siarhiej Padsasonny był też autorem i prowadzącym wakacyjny program “Biełsat jedzie” i redaktorem koordynującym relację z pogrzebu powstańców styczniowych w Wilnie. Nadawaliśmy wtedy na żywo z miejsca wydarzeń przez 7 godzin i 40 minut.
W tej zwyciężył dokument “Żółte kwiaty” Kasi Rastockiej.
To film o kobiecie, która urodziła się na Uralu, w rodzinie białoruskich zesłańców. Bohaterka dokumentu mieszka teraz na Litwie, ale do tej pory pamięta zwiastujące uralską wiosnę pełniki, żółte kwiaty, które mama przynosiła z pracy w lesie.
Podczas gali wręczenia nagród dyrektor stacji Agnieszka Romaszewska-Guzy podkreśliła, że wyłonienie najlepszego filmu było bardzo trudne. W tym roku o palmę pierwszeństwa rywalizowało wiele produkcji Biełsatu nagrodzonych na międzynarodowych festiwalach – m.in. “Summa” Andreja Kuciły i “Czysta sztuka” Maksima Szweda.
Jury redaktorów i dyrektorów Biełsatu za najlepszy reportaż 2019 roku roku uznało “Szanse dla Leny” Wiktoryi Bojewej. To opowieść o byłych wychowankach ośrodka dla niepełnosprawnych, którzy wbrew oporowi państwa, postanowili się pobrać.
W tym roku zwyciężył ukazyjący się co dwa tygodnie magazyn śledczy “Wyjaśnijmy to” Stanisława Iwaszkiewicza. Jego autorzy nagłaśniają przypadki korupcji, defraudacji i innych form łamania prawa przez białoruskie władze.
Najważniejszym i najlepiej zrealizowanym materiałem informacyjnym w tym roku była relacja z pogrzebu powstańców styczniowych w Wilnie. Ostatnią drogę bohaterów trojga narodów transmitowała ekipa ponad 30 współpracowników Biełsatu. W centrum litewskiej stolicy stanęło specjalne studio, nasze kamery były nawet tam, gdzie nie mogli wejść zwykli uczestnicy pogrzebu.
W imieniu zespołu nagrody odebrali koordynator techniczny przedsięwzięcia Bartosz Barynów, na co dzień kierujący redakcją Biełsatu w Białymstoku oraz koordynator merytoryczny, wicedyrektor stacji Alaksiej Dzikawicki.
Laureatem w tej kategorii został Denis Dziuba, który opisał skandal wokół śmierci młodego milicjanta w Mohylewie. Na naszej stronie ten news przeczytało około 150 tysięcy osób.
Nagrodę otrzymali także bloger Sciapan Swiatłou ps. NEXTA oraz redaktorka Wolha Staraścina. Odcinek tworzonego przez nich “Subiektywu” zobaczyło na YouTube 600 tysięcy widzów.
Z kolei na Facebooku ponad 400 tysięcy użytkowników zobaczyło sondę uliczną “Czyj Krym?” Wasila Tarana.
Ponad trzy razy więcej – 1 milion 350 tysięcy osób zobaczyło na Facebooku szokujący filmik Julii Szabłouskiej “Pe***stów nie obsługujemy”.
W tej samej kategorii nagrodzona została także korespondentka z Moskwy Masza Makarowa. Jej materiał o reakcji Rosji na zwycięstwo wyborcze Wołodymyra Zełenskiego zobaczył 1 milion 310 tysięcy widzów.
Zostali nimi Iwona Górnicka i Bartosz Barynów – ludzie pracujący poza kadrem kamery, bez których praca telewizji Biełsat nie byłaby możliwa.
Telewizja Biełsat pojawiła się na ekranach 10 grudnia 2007 roku, w Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Zobaczcie, jak wygląda po 12 latach.
jw,pj/belsat.eu