Mieszkańcy Brześcia – przeciwko fabryce akumulatorów FOTO, WIDEO


У Берасці сёння прайшоў чарговы пратэст супраць будаўніцтва акумулятарнага заводу. Выйшлі 300 чалавек, нікога не затрымалі.

Opublikowany przez Белсат TV Niedziela, 7 kwietnia 2019

Na ulice miasta nad Bugiem wyszło ponad 300 osób niezgodnych z lokalizacją niebezpiecznego dla środowiska przedsiębiorstwa.

Demonstranci nie dali się zastraszyć ostatnimi represjami wymierzonym przeciwko liderom protestów i znów spotkali się na tradycyjnym „karmieniu gołębi”. To tylko konieczny pretekst, ponieważ oficjalne demonstracje wymagają zezwolenia władz.

Władze miasta usiłowały więc ukryć nieformalny protest. Zorganizowały w tym samym czasie imprezę pt. „Naprzód, do Igrzysk Europejskich!”, na którą zaproszono uczniów miejscowych szkół. Zamaskować demonstracji jednak się nie udało.

Zgromadzeni dyskutowali m.in. na temat postępowania karnego wszczętego przeciwko jednemu z aktywistów – Majsiejowi Maźce i aresztowania jego syna. Komentowano też próbę zatrzymania Tacciany Fiesikowej. Nikt nie miał wątpliwości, że są to prowokacje miejscowych władz.

– Nie ufam więcej milicji i władzom. Wcześniej ufałem drogówce, ale teraz widzę, do jakich nieczystych prowokacji są zdolni – powiedział nam jeden z uczestników akcji.

Po tradycyjnym nakarmieniu gołębi protestujący ruszyli kolumną wzdłuż centralnych ulic miasta – Puszkinskiej i Sawieckiej. Ok. 300 osób doszło do placu przy Centralnym Domu Towarowym (GUM-ie). Skandowali: „Nie – dla fabryki!”

– Ludzie znużyli się milczeniem. Ludzie są oburzeni, że władza ich nie słyszy. Dlatego ciche akcje protestu stały się głośne – powiedział nam brzeski obrońca praw człowieka Raman Kiślak.

Przebieg akcji obserwowali umundurowani milicjanci i funkcjonariusze po cywilnemu, którzy jednak nie interweniowali. Wiadomo tylko, że przed samym początkiem spotkania zatrzymano jadącego na nie rowerem Alaksandra Kaźlankę. Milicja nabrała podejrzeń, że jego rower jest kradziony. Zabrano go na komisariat i zwolniono dopiero po dwóch godzinach – wraz z rowerem.

Po raz pierwszy mieszkańcy miasta zaprotestowali przeciwko kontrowersyjnej inwestycji w lutym ubiegłego roku. Od tego czasu wychodzą na plac Lenina co tydzień w niedzielę. Piszą skargi i apele, zebrali już 40 tys. podpisów pod petycją o wstrzymaniu prac. Władze miejskie i obwodowe udają jednak, że nic się nie dzieje.

Władze miasta usiłowały ukryć nieformalny protest. Zorganizowały w tym samym czasie imprezę pt. „Naprzód, do Igrzysk Europejskich!”

Fabryka akumulatorów, którą zlokalizowano na obrzeżach Brześcia, została w tym czasie faktycznie zbudowana. Miała ruszyć w marcu, ale rozruch wciąż nie nastąpił. Komisja, która miała zatwierdzić odbiór części linii produkcyjnych, jednak go nie przyjęła. Kolejna podejście zaplanowano na dni 11-21 kwietnia, kiedy w zakładach znów zjawią się inspektorzy.

Wiadomości
Sąd w Brześciu uznał bałwana ze śniegu za uczestnika nielegalnego zgromadzenia?
2019.01.31 10:04

AS, cez/belsat.eu, zdjęcia autora

Aktualności