Z okazji Wielkanocy białoruski prezydent odwiedził z synem prawosławny klasztor pod Smolewiczami, poinformowała jego służba prasowa.
Choć Alaksandr Łukaszenka nazywa się “prawosławnym ateistą”, jak co roku w Wielkanoc udał się do cerkwi. Tym razem najmłodszego syna Mikałaja zabrał do męskiego klasztoru Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Nowych Ladach pod Smolewiczami.
W związku z epidemią metropolita miński Paweł i patriarcha moskiewski Cyryl wezwali wiernych, by w Wielkanoc zostali w domach. Jednak białoruski prezydent nie uważa tego za stosowne, skoro w państwie nie wprowadzono kwarantanny. Łukaszenka kolejny raz stwierdził, że nie wolno zabraniać ludziom odwiedzenia świątyń, także w czasie zarazy.
– Nie pochwalam tych, którzy zamknęli cerkwie. Nie pochwalam takiej polityki. Znacie moje stanowisko: my te wirusy przeżywamy co roku – powiedział prezydent cytowany przez państwową agencję informacyjną BiełTA.
Na zdjęciu opublikowanym przez służbę prasową prezydent prawie nie ma wiernych.
sk,pj/belsat.eu