Zanim ktokolwiek mógł przypuszczać, że produkcja HBO stanie się najlepiej ocenianym serialem w historii, nasza ekipa porozmawiała z odtwórcami głównych ról i reżyserem.
Ekipę filmową spotkaliśmy ponad rok temu, w maju 2018 r. w Wilnie. Wysiedlone po awarii miasto Prypeć było grane przez blokowisko w wileńskiej dzielnicy Fabijoniškės. Dziennikarzom Biełsatu dało się porozmawiać z odtwórcą roli prof. Walerija Legasowa, brytyjskim aktorem Jarredem Harrisem.
– Teraz wiem o Czarnobylu zdecydowanie więcej, niż wcześniej. Dowiedziałem się o nim, gdy radioaktywny deszcz spadł na pastwiska Walii, przez co nie można tam było wypasać owiec przez kilka lat. Przez jakiś czas nie mogliśmy też pić mleka… Za to teraz wiem o wiele więcej i prawie mogę wyjaśnić, jak działa reaktor.
Jednymi z głównych bohaterów serialu są również Białorusin Wasil Ihnacienka (ros. Wasilij Ignatienko) i jego żona Ludmiła. Ich postacie po raz pierwszy zostały opisane w książce-reportażu białoruskiej noblistki Swiatłany Aleksijewicz pt. “Czarnobylska modlitwa”.
Spotkany na planie reżyser serialu, Szwed John Renck powiedział, że film pozwoli na częściowe wyobrażenie sobie zagrożeń i problemów wykorzystywania energii jądrowej.
– Energetyka jądrowa i związane z nią kwestie bezpieczeństwa nie są tematem prostym. Gdy zaczynałem pracę nad serialem, byłem zwolennikiem energetyki jądrowej. Sądziłem, że to dość “czyste” źródło energii. Ale teraz moje zdanie się zmieniło. Wątpię, byśmy byli w stanie “okiełznać” tę bestię – powiedział reżyser “Czarnobyla”.
Na planie dziennikarze Biełsatu spotkali również statystów, którzy pamiętali katastrofę z 1986 r.
– Wiecie, sam prawie trafiłem do Czarnobyla, gdy trzeba było likwidować awarię. Ale się wymigałem. Mogłem tam pojechać i pewnie już dawno bym nie chodził po tej ziemi. Moi towarzysze, którzy tam byli, przeważnie już dawno odeszli – powiedział mężczyzna w starszym wieku, grający ewakuowanego mieszkańca Prypeci.
Uczestnictwo w zdjęciach do serialu przywołało u jednej ze statystek strach przed katastrofa jądrową, jaki odczuwała w tamtych dniach.
– To potworne, potworne i po tysiąckroć potworne. Zaraz się rozpłaczę… Żeby na Białorusi nie zbudowali elektrowni? Tak, żeby jej nie postawili. O Boże, dopomóż nam, żeby jej nie postawili! – powiedziała.
“Czarnobyl” został najlepiej ocenianym serialem w Internet Movie Database w historii.
Czytaj także:
- „Czarnobyl”: serial a rzeczywistość
- Białoruscy likwidatorzy oglądają serial „Czarnobyl”
- Strażak z serialu “Czarnobyl”. Czy Białoruś pamięta o rodaku?
- „Śmierć przeszła obok mnie”: Białorusin wspomina, jak gasił reaktor w Czarnobylu
- „To pewnie ta wola życia”: jak miłość uratowała życie likwidatorowi skutków katastrofy czarnobylskiej
- 17 zł na rehabilitację: jak żyje dziś „likwidator” skutków katastrofy w Czarnobylu
Hanna Rusinawa, jb, pjr/ belsat.eu
