Szefowa Administracji Prezydenta RB Natalla Kaczanawa poinformowała o decyzji, zgodnie z którą przynajmniej 30 proc. treści w państwowej telewizji powinno być po białorusku.
Kaczanawa poinformowała o tym podczas spotkania z górnikami kopalni potasu Belaruskalij – pisze interfax.by.
– Kierowniczka tamtejszego wydziału pracy informacyjno-ideologicznej zadała pytanie o popularności języka białoruskiego w ojczystej telewizji. Natalla Kaczanawa zgodziła się z propozycją i wspomniała o tym, że postawiono zadanie obecności 30 proc. treści w języku białoruskim w ojczystych kanałach telewizyjnych – czytamy na portalu agencji informacyjnej.
Wypowiedź szefowej administracji Łukaszenki sprostowała potem rzeczniczka prezydenta – Natalla Ejsmant. W komentarzu dla Radia Svaboda zwróciła uwagę na to, że słowa Kaczanawej zostały źle zinterpretowane. Jak podkreśliła, mogło chodzić raczej o “narodowe treści”, a nie język prowadzenia programów. Oznacza to, że w białoruskiej telewizji pojawi się więcej produkcji białoruskich, które wyprą stamtąd część rosyjskich treści.
Jak powiedziała Ejsmant – można liczyć na to “że język białoruski będzie wykorzystywany częściej”. Jednak żadne procentowe stosunki użycia języka rosyjskiego i białoruskiego nie zostały wyznaczone.
sk, pj/belsat.eu