Zwierzchnik białoruskich katolików spotkał się dziś z dziennikarzami na tradycyjnej konferencji prasowej przed Wielkanocą. Poruszono podczas niej także temat usuwania krzyży z podmińskiego uroczyska Kuropaty, gdzie NKWD rozstrzelało i pogrzebało tysięce osób.
Jak stwierdził ksiądz arcybiskup, niedawna likwidacja krzyży w Kuropatach wyrządziła ból i wywołała niezrozumienie wśród chrześcijan na Białorusi. Przypomniał, że doszło do niej w czasie Wielkiego Postu, kiedy w Kościele i Cerkwi stawia się Krzyż Pański i adoruje się go.
– I w tym samym czasie usuwa się krzyże… Ustawione za pozwoleniem czy bez pozwolenia – to już kwestia drugorzędna. Jestem za tym, że wszystko było zgodnie z prawem. Ale kiedy je stawiano, to nikt szczególnie się nie sprzeciwiał – powiedział metropolita. – Krzyż to symbol chrześcijaństwa. To rzeczy święte dla chrześcijan. Dlatego nie mogłem milczeć, ponieważ to zniewaga Krzyża.
Na uroczysku Kuropaty pod Mińskiem w latach 1937-1940 stracono i pochowano kilkadziesiąt tysięcy ofiar NKWD. Niektóre źródła wymieniają nawet liczbę 250 tys. rozstrzelanych. W masowych grobach spoczywają tu oprócz Białorusinów, tysiące Polaków zlikwidowanych w czasie tzw. operacji polskiej NKWD. Historycy podejrzewają, że w podmińskim lesie pochowano również ponad 3 tys. polskich oficerów, ofiar zbrodni katyńskiej.
„Zaprowadzenie na Kuropatach porządku” zapowiedział ponad miesiąc temu Alaksandr Łukaszenka. Podczas rozmowy z dziennikarzami oznajmił, że ustawione wzdłuż uroczyska krzyże uważa za demonstrację.
– Po co wy te białe krzyże wzdłuż drogi ustawiliście? Wam je Cerkiew pozwoliła stawiać? – zwracał się zaocznie do aktywistów, broniących miejsca pamięci. – To demonstracja, a je jestem przeciwko takiej demonstracji.
W pierwszej dekadzie kwietnia na teren uroczyska wkroczyły w asyście milicji ekipy budowlane. Usunięto kilkadziesiąt krzyży otaczających teren miejsca pamięci, a potem zaczęto w ich miejscu sadzić drzewa i stawiać ogrodzenie.
Abp Kondrusiewicz dał też do zrozumienia, że własne stanowisko w tej sprawie traktuje także jako swój obywatelski obowiązek.
– Urodziłem się na Białorusi. Jestem obywatelem Białorusi. Nie wybieram swojej Ojczyzny, ale służę swojej Ojczyźnie, którą jest Białoruś – oznajmił.
jw, cez/belsat.eu wg catholic.by