Wilno przygotowuje nową ustawę o polityce migracyjnej. Państwo jest zaniepokojone płynącym z Białorusi do Polski strumieniem nielegalnych migrantów, który w każdej chwili może być przekierowany na granicę z Litwą. Jak zapewniła szefowa resortu spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė, litewskie służby obserwują ruchy najemników Grupy Wagnera i w razie konieczności są gotowe zamknąć granice z Białorusią i Rosją.
Mimo spadku poziomu nielegalnej migracji z Białorusi, mówienie o pokoju na litewsko-białoruskiej jest „niedorzeczne” – podkreśliła minister Agnė Bilotaitė.
– Obserwujemy sytuację, która ma miejsce u naszych sąsiadów, Łotyszów i Polaków. Ruch [nielegalna migracja] u nich nie ustaje – powiedziała, podkreślając, że codziennie polsko-białoruską granicę usiłuje pokonać nielegalnie ponad sto osób.
Według polityk nielegalna migracja jest wspierana przez władze Białorusi i Rosji, które wykorzystują cudzoziemców jako środek nacisków na Zachód.
Litwę bardzo niepokoi też pojawienie się na Białorusi najemników Grupy Wagnera. Władze w Wilnie rozpatrują obecnie i podejmują szereg decyzji na wypadek różnych scenariuszy rozwoju sytuacji.
– Mówiąc ogółem o całej sytuacji związanej z granicą, o stosownych decyzjach i Grupie Wagnera, to przygotowaliśmy i szykujemy odpowiednie projekty rozporządzeń, w razie zmiany sytuacji. Jesteśmy gotowi zamknąć naszą granicę z tymi państwami [Białorusią i Rosją] – powiedziała minister.
Nową ustawę o polityce migracyjnej MSW Litwy zamierza przedstawić już w sierpniu.
– Grupa robocza skończyła swoją pracę i w najbliższym czasie powinniśmy przedstawić poprawki do ustawy o statusie prawnym cudzoziemców – poinformowała Bilotaitė.
Już niedługo projekt nowego prawa zostanie rozpatrzony przez Radę Ministrów, a następnie trafi do parlamentu.
pj/belsat.eu