„Figa od Armenii”. Co przyniósł szczyt „rosyjskiego NATO” w Mińsku


23 listopada w stolicy Białorusi odbył się szczyt Organizacji Traktatu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) zwanej w publicystyce na wyrost „rosyjskim NATO”. Obeszło się bez głośnych oświadczeń. Podano ogólnie, że uczestnicy przeprowadzili rozmowy i podpisali pakiet dokumentów. Zakończony szczyt skomentowali dla Biełsatu ekspert polityczny Alansakdr Kłaskouski oraz białoruski analityk wojskowy, który pragnie zachować anonimowość.

Oficjalne media podały, że uczestnicy szczytu – gospodarz Alaksandr Łukaszenka, a także prezydenci Kazachstanu, Kirgistanu, Rosji i Tadżykistanu (Kasym-Żomart Tokajew, Sadyr Dżaparow, Władimir Putin i Emomali Rachmon) przeprowadzili rozmowy i podpisali pakiet dokumentów.

Armenia zignorowała posiedzenie. Na szczycie były flagi armeńskie, ale nie wystąpili pod nimi żadni przedstawiciele tego państwa.

Wiadomości
Znów zgrzyta między Erywaniem i Moskwą
2023.11.24 14:26

Wygląda na to, że nieobecność premiera Armenii denerwowała obecnych. Łukaszenka oświadczył o „wspólnym wniosku”, do którego doszli uczestnicy szczytu, że „problematyczne kwestie zawsze były i będą”.

– Jeśli chcemy je rozwiązywać, to trzeba je rozwiązywać za stołem rozmów, a nie robić demarche bez powodu, bez określonych przyczyn – powiedział.

Ekspert projektu „Pozirk” Alaksandr Kłaskouski powiedział w rozmowie z Biełsatem, że to właśnie nieobecność premiera Armenii Nikola Paszyniana udaremniła efekt propagandowy, który chciał osiągnąć Łukaszenka.

– Szczyt był ważny dla Łukaszenki, bo był gospodarzem, Białoruś w tym roku przewodniczyła w ODKB i Łukaszenka miał ochotę, by pokazać, że wszystko jest na „tip-top”, organizacja jest na fali wznoszącej, że Mińsk bardzo dobrze przewodniczył, ale wszystko zostało popsute przez faktyczny bojkot ze strony Armenii – powiedział Kłaskouski.

Wskazał, że Łukaszenka wcześniej dzwonił do Paszyniana i namawiał go na przylot do Mińska, żeby „wszystko było po ludzku”.

Według politologa zapewnienia, które padły na szczycie, że „wszystko w porządku, wpływy organizacji i jej znaczenie rosną” są nieprzekonujące.

– ODKB jest skazana na dalsze osłabianie i stopniowy rozpad. Naturalnie nie stanie się to w ciągu dnia czy roku, ale trend jest już widoczny. Interesy Moskwy są zrozumiałe: trzymać w uścisku kraje postsowieckie, ale same te kraje widzą, że Moskwa ma niebezpieczne imperialistyczne zachcianki, widzą, co się dzieje z Ukrainą i powoli, po trochu odpełzają od tej nieprzewidywalnej agresywnej Rosji – uważa Kłaskouski.

Podczas szczytu Łukaszenka ponownie groził też Polsce. Politolog podkreśla, że to nic nowego.

– Była retoryka Łukaszenki o broni jądrowej, że rzekomo to czynnik bezpieczeństwa. Oburzył się, że Polska ma duży budżet na obronność – 4 proc. PKB. Powołuje się na Polskę, agresywność NATO, jakieś manewry, ale zapomina, że jego generał niedawno groził zbrojnym przebiciem korytarza do obwodu królewieckiego, albo sam Łukaszenka straszył Polaków, że wagnerowcy mogą pójść na Warszawę. Wszystko to, a także broń jądrowa na Białorusi niepokoją zachodnich sąsiadów – powiedział rozmówca Biełsatu.

Analiza
Szczyt w cieniu plotek o rozpadzie. Co się dzieje z „rosyjskim NATO”?
2023.11.23 13:07

Z kolei pragnący zachować anonimowość białoruski analityk wojskowy wyjaśnił Biełsatowi, że głównym celem Rosji, nadającej ton w ODKB, jest powstrzymanie ucieczki członków organizacji, ponieważ jej problemy są widoczne jak na dłoni.

– Obecnie przed ODKB stoi bardzo trudne zadanie. Wśród państw członkowskich są bardzo złożone, bardzo duże sprzeczności. Praktycznie każdy ma pretensje do każdego. Są spory o terytorium i dostęp do wody, o kwestie ekonomiczne. Ta niedobra tendencja zaostrzenia relacji nabiera siły. Przykład to oczywiście Armenia. Sama nieobecność premiera Armenii w Mińsku mówi o tym, że sprzeczności doszły do takiego poziomu, że… Wcześniej trzymali figę w kieszeni, teraz wprost pokazują – powiedział obrazowo ekspert.

Według niego Moskwa jest najbardziej zainteresowana azjatyckimi członkami ODKB.

– Rosja walczy o to, żeby przetrwał ten system państw, który zamyka jej granice od strony Azji. No, a oprócz tego, to ważny rynek dla rosyjskich towarów i ważne źródło wielu rzadkich surowców, np. uranu i złota — podkreślił.

Zauważył, że Putin mógł przywieźć do Mińska kilka „prezentów” dla członków organizacji. Jedyne, co może ich zaś interesować ze strony Rosji to pieniądze i tani sprzęt wojskowy. Dlatego, jak dodał, prawdopodobnie dojdzie do sprzedaży jakichś „mniej-więcej nowoczesnych” technologii dla tych krajów. Przypomniał, że już poinformowano o sprzedaży przez Rosję do Tadżykistanu dwóch dywizjonów przecziwlotniczych S-300, o co Tadżykistan od dawna występował „i nie dawali”.

Przy tym ekspert nie wykluczył, że Rosja będzie chciała stworzyć jednolity azjatycki system obrony przeciwlotniczej, na wzór białorusko-rosyjskiego. Wreszcie, jak powiedział, Rosja będzie utrzymywać ODKB w ryzach szkoląc wojskowych z krajów należących do tej organizacji. Jak powiedział, „istnieją informacje”, że rozszerzony zostanie limit bezpłatnych studiów dla wojskowych z krajów należących do ODKB na uczelniach wojskowych w Rosji. Moskwa chce w ten sposób, według jego słów, również zastopować zjawisko polegające na tym, że coraz więcej wojskowych z krajów ODKB uczyło się lub uczy w innych krajach, w tym „wrogich wobec Rosji”.

Wiadomości
Putin przyleciał do Mińska. Zamiast Łukaszenki powitała go zamieć
2023.11.23 12:24

Sciapan Kubik, MaH/belsat.eu

Aktualności