Rosyjskie władze za wszelką cenę starają się zapobiec temu, aby najemnicy z Grupy Wagnera dotarli do Moskwy. Nie szczędzą przy tym sił, często celowo niszcząc drogi.
Niektóre trasy krajowe są zablokowane bądź przygotowane do tego, aby zrobić to w ciągu kilku minut. Zastawione ciężarówkami drogi nie są jednak przeszkodą dla wagnerowców, co widać na poniższym nagraniu wideo (uwaga! w nagraniu słychać wulgaryzmy).
W innych miejscach władze stosują radykalniejsze rozwiązania – droga jest po prostu rozkopywana, tak że tworzy się głęboki rów.
Blokady pojawiły się właściwie na całej trasie M-4 łączącej Rostów nad Donem z Moskwą. Im bliżej do rosyjskiej stolicy, tym więcej tras, które są nieprzejezdne. Widać je w serwisie Yandex.Probki, który w czasie pokoju pokazuje korki na drogach.
W niektórych miejscach utworzyły się wielokilometrowe korki.
– Prosimy o przepuszczenie autobusów. Nikt nas nie słyszy. Stoimy w słońcu jak stado owiec. Po tym, jak zadzwoniłem do biura gubernatora obwodu woroneskiego, zaoferowano nam wodę – powiedziała RBK pasażerka jednego z autobusów.
Na blokowanie dróg pozwala wprowadzony dziś stan operacji antyterrorystycznej. Można także kontrolować auta oraz ograniczać ruch pieszych. Władze już ostrzegają, że mogą się pojawić problemy z dostępem do internetu.
Tuż pod rosyjską stolicą żołnierze zaczęli budować posterunki i pozycje ogniowe. Pojawił się też ciężki sprzęt wojskowy – transportery opancerzone.
W Moskwie zamykane są parki, centra handlowe i galerie sztuki. Poniedziałek ma być dniem wolnym od pracy. Mieszkańcy stolicy starają się wyjechać z kraju. 2-2,5 raza wzrosły ceny biletów lotniczych do Tbilisi, Astany i innych państw byłego Związku Radzieckiego. Jak pisze Kommiersant, przypomina to sytuację z lutego-marca zeszłego roku, gdy Rosja rozpoczęła agresję na pełną skalę na Ukrainę.
pp/belsat.eu wg vot-tak, RBK, Kommersant