Zbuntowani najemnicy Jewgienija Prigożyna zestrzelili już co najmniej trzy śmigłowce i samolot Sił Zbrojnych Rosji – podał projekt analityczny Oryx.
Wczoraj wieczorem właściciel najemniczej armii Jewgienij Prigożyn wypowiedział posłuszeństwo Ministerstwu Obrony Federacji Rosyjskiej. Dziś nad ranem jego Grupa Wagnera zajęła Rostów nad Donem i według doniesień minęła już Woroneż po drodze do Moskwy.
Oryx, który na podstawie geolokalizowanych zdjęć analizuje straty sprzętowe w konfliktach zbrojnych, poinformował o pierwszych zniszczonych maszynach Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej przez zbuntowanych najemników. Strącone miały zostać dwa śmigłowce szturmowe Mi-35, śmigłowiec transportowy Mi-8 oraz latające stanowisko dowodzenia Ił-22M.
Wagnerowcy mieli też przechwycić samochody opancerzone KamAZ i Tigr-M. Z kolei jedyne potwierdzone straty najemników na ten moment to terenowy UAZ.
Według materiałów publikowanych w mediach społecznościowych siły Grupy Wagnera poruszają trasą M4 w kierunku Moskwy. Podczas ruchu autostradą najemnicy zostali ostrzelani.
Licząca 4 tysiące żołnierzy kolumna miała już minąć Jelec, który leży 350 kilometrów od rosyjskiej stolicy.
Wcześniej siły lojalne Władimirowi Putinowi miały podpalić woroneską bazę paliw, by odciąć wagnerowców od zaopatrzenia.
Dziś rano agencja informacyjna RIA Novosti podała, że Narodowy Komitet Antyterrorystyczny wprowadził stan operacji antyterrorystycznej w Moskwie i obwodzie moskiewskim. Stołeczny garnizon został postawiony w stan gotowości, a ochronę najważniejszych obiektów wzmocniono.
Wojsko i Rosgwardia ma przygotowywać się do obrony na trasie w kierunku Woroneża.
pj/belsat.eu
