Wicepremier Rosji Aleksander Nowak potwierdził, że dostawy ropy z Rosji do krajów, które poparły ograniczenie cen rosyjskiego surowca, zostaną zakazane. Wcześniej podpisanie podobnej ustawy zapowiedział Władimir Putin.
Według Aleksandra Nowaka jednym z celów dekretu Władimira Putina będzie „zakaz dostaw ropy i produktów naftowych” do krajów i podmiotów, które „wymagają przestrzegania limitu cenowego narzuconego przez UE”.
W tych okolicznościach, powiedział wicepremier, Rosja jest gotowa częściowo ograniczyć wydobycie ropy, „gdzieś pomiędzy 500 tys. a 700 tys. baryłek dziennie”.
– Dla nas jest to około pięciu do siedmiu procent (całego wydobycia) – powiedział, podkreślając, że jest to niewielki wolumen, ale mimo to „ryzyko istnieje”.
Porozumienie o pułapie cenowym na rosyjską ropę transportowaną drogą morską do Unii Europejskiej, Australii i krajów G7 weszło w życie 5 grudnia. Kraje te mogą kupować i transportować ropę z Rosji tylko wtedy, gdy jej cena nie przekracza 60 dolarów za baryłkę (wyjątkami są Węgry, Bułgaria, Słowacja, Czechy i Chorwacja).
Takie działania, w pierwotnym założeniu, miały przyczynić się do zmniejszenia wpływów do rosyjskiego budżetu, a tym samym osłabić zdolność Rosji do finansowania wojny na Ukrainie. Rosyjskie władze wielokrotnie powtarzały, że nie będą dostarczać ropy do krajów, które poparły pułap cenowy.
lp/ belsat.eu