“Śmiertelność młodych mężczyzn wzrosła czterokrotnie”. Analiza wojennych strat Buriacji


Rosyjski niezależny portal Ludzie Bajkału przeanalizował informacje o zabitych podczas wojny na Ukrainie mieszkańcach Buriacji. Region ma drugie co do wielkości straty z 85 podmiotów Federacji Rosyjskiej.

W wojnie Rosji z Ukrainą giną przede wszystkim przedstawiciele mniejszości narodowych z Kaukazu, Syberii i Dalekiego Wschodu, a nie etniczni Rosjanie. Wzbudza to niezadowolenie w najbiedniejszych regionach, które jeszcze przed wojną czuły się wykorzystywane przez Moskwę.

Niezależny portal Ludzie Bajkału (ros. Люди Байкала) zebrał dane o 184 pochodzących z Buriacji żołnierzach, którzy zginęli na Ukrainie. Dziennikarze brali dane z powszechnie dostępnych źródeł, jak miejscowe gazety, strony internetowe administracji regionalnej, czy sieci społecznościowe, a następnie weryfikowali je, kontaktując się z rodzinami zmarłych. Należy podkreślić, że ich publikacja może być obecnie w Rosji traktowana jako ujawnienie tajemnicy państwowej.

Wiadomości
Kaliningrad: sąd utajnił informacje o rosyjskich stratach. Media usuwają artykuły
2022.06.08 12:53

Rosyjskie władze wciąż nie przyznają, że prowadzą wojnę z Ukrainą i nazywają ją “specjalną operacją wojskową”. Od początku inwazji Ministerstwo Obrony jedynie dwa razy podało liczbę zabitych: 2 marca mówiło i 498 żołnierzach, a 25 marca o 1 351. Z kolei według niezależnego portalu Mediazona zgodnie z informacjami w regionalnych mediach i sieciach społecznościowych do 3 czerwca zginęło 3211 obywateli Rosji. Najbardziej wykrwawiony został niewielki muzułmański Dagestan z 190 zabitymi, na drugim miejscu jest Buriacja z 184.

Jak podają Ludzia Bajkału, nie są to jednak z pewnością dane kompletne. Według portalu informacje o poległych w marcu podawane były w głównych regionalnych mediach. Obecnie przeczytać można o nich prawie wyłącznie w lokalnych gazetach, na stronach władz miejskich i rejonowych, szkół czy organizacji społecznych, jeśli będzie o to zabiegać rodzina. Jak pokazały przypadki śmierci dwóch żołnierzy wychowanych w domach dziecka, o ich pogrzebach społeczeństwo nie jest informowane.

Historie
Kroniki “operacji specjalnej”. Jak Rosjanie w regionach odbierają wieści o żołnierzach poległych na Ukrainie
2022.03.27 13:00

Pogrzeby poległych na Ukrainie są w Buriacji wydarzeniami publicznymi i odbywają się z ceremoniałem wojskowym. W związku z tym, że często grzebanych jest do pięciu żołnierzy, organizowane są w budynkach mogących pomieścić kilkaset osób – salach sportowych, domach kultury, a gdy takich nie ma – także w parkach i przed pomnikami poległych w II wojnie światowej. Uroczystości są przeprowadzane według odpowiedniego ceremoniału: najpierw odprawiane są buddyjskie lub prawosławne modlitwy, potem przemawia urzędnik czy wojskowy, a następnie trumny przewożone są na cmentarz.

Jak zauważa portal Ludzie Bajkału – początkowo w pogrzebach udział brali najwyżsi urzędnicy regionu, z Aleksiejem Cydenowem włącznie. Obecnie w ceremoniach tych uczestniczą urzędnicy niższego szczebla, zazwyczaj przewodniczący miejskiej lub wiejskiej administracji.

Źródło: baikal-journal.media

Dziennikarze zauważają, że z pewnością wszyscy polegli nie zostali jeszcze pochowani. Zwracają uwagę, że początkowo okres między śmiercią a pogrzebem wynosił nawet dwa miesiące – obecnie jest to około tygodnia. Tłumaczą to faktem trudności logistycznych w początkowej fazie wojny. Daty śmierci są jednak podane tylko w 108, a daty pogrzebu w 98 nekrologach z 184 zarejestrowanych. Według nich w lutym zginęło 17 mieszkańców Buriacji, w marcu 84, w kwietniu 19, w maju 53, a od początku czerwca 4 – mogłoby to wskazywać na przycichnięcie walk w kwietniu, lub wycofaniu w tym czasie buriackich jednostek na spokojniejsze odcinki.

Portal nie pisze przy tym o zabitych, których ciała wciąż nie zostały sprowadzone do domu. Według ukraińskich władz, stronie rosyjskiej nie zależy na odzyskaniu swoich zabitych, którzy spoczywają w prowizorycznych grobach i chłodniach. Nie ma statystyk, które mówiłyby, ilu mieszkańców Buriacji zginęło, ale wciąż nie zostało pochowanych.

Autorzy analizy zauważają, że Buriacja jest jednym z najbiedniejszych regionów Federacji Rosyjskiej. W 2020 roku zajęła 81. miejsce pod względem standardu życia na 85 rosyjskich regionów (sąsiedni obwód irkucki był 55. na liście). W tym samym 2020 roku aż 20 proc. mieszkańców regionu miało dochody poniżej minimum egzystencji – dla porównania w 2013 roku było to 17,5 proc. mieszkańców. W 2019 roku Ułan-Ude zostało uznane za najgorsze pod względem jakości życia z 78 wielkich miast Rosji.

Źródło: baikal-journal.media

W Buriacji urodziło się 143 z 184 zabitych, których nekrologi zostały przeanalizowane. 23 z nich pochodziło z Ułan-Ude, w którym mieszka 440 tysięcy z 980 tysięcy mieszkańców regionu. Pozostałych 120 poległych pochodzi z mniejszych miejscowości i wsi.

Najwięcej trumien – 27 – trafiło do rejonu kiachtinskiego z 37 tysiącami mieszkańców. Stacjonuje tam 37. Samodzielna Gwardyjska Brygada Zmechanizowana, w której służą 4 tysiące żołnierzy. To jedna z 15 jednostek wojskowych Buriacji.

Jak powiedzieli dziennikarzom krewni zabitych, armia jest dla Buriatów jedyną szansą na dostatnie życie.

Przykładem może być 33-letni sierżant Michaił Garmajew, który w cywilnym życiu jako elektryk zarabiał 11 tysięcy rubli (900 złotych), a jako żołnierz kontraktowy 50 tysięcy rubli (ponad 4 tysiące złotych). Tyle samo jako żołnierz kontraktowy otrzymywał 34-letni Amgałan Tudupow – wcześniej jako nauczyciel wychowania fizycznego zarabiał 7 tysięcy rubli (580 złotych). Obaj polegli na Ukrainie.

Bezrobocie lub niskie zarobki sprawiły, że walczyć na Ukrainę pojechało 23 mężczyzn ze wsi Sielenduma – to co 20 mężczyzna w wieku poborowym z tej wsi.

Matka poległego Stiepana Osiejewa z rejonu Kiachtinskiego powiedziała Ludziom Bajkału, że służba kontraktowa w armii była dla jej syna koniecznością.

– Nie mogłam dać mu dobrego wykształcenia, by mógł lepiej żyć. Jedynym wyjściem dla nas było wysłanie go na służbę kontraktową. Przyszło mu walczyć – powiedziała Lidija Osiejewa.

Źródło: baikal-journal.media

Portal zauważa, że 19,5 proc. pochowanych uczestników walk na Ukrainie to oficerowie i chorążowie: dwóch podpułkowników, 3 majorów, 4 kapitanów, 16 starszych lejtnantów, 1 starszy chorąży i 3 chorążych. Pierwszym z podpułkowników był zastępca dowódcy 11. Samodzielnej Gwardyjskiej Brygady Desantowo-Szturmowej Denis Glebow, drugim dowódca dywizjonu artylerii reaktywnej Dmitrij Dormidontow.

Autorzy analizy sięgają przy tym po wypowiedź eksperta Królewskiego Instytutu Badań nad Obronnością i Bezpieczeństwem. Samuel Cranny-Evans stwierdził w rozmowie z BBC, że wysokie rosyjskie straty wśród oficerów wynikają z typowego dla rosyjskiej armii stylu dowodzenia, zgodnie z którym to oficer prowadzi żołnierzy, a podoficerowie zajmują się przede wszystkim obsługą sprzętu.

Jak zauważa z kolei portal Ludzie Bajkału, fakt iż 19,5 pochowanych w Buriacji uczestników wojny nosiła oficerskie pagony oznacza przede wszystkim, że w transporcie do domu ich szczątki mają wyższy priorytet, niż szeregowych żołnierzy.

Według portalu, najmłodszym znanym poległym na Ukrainie mieszkańcem Buriacji był 18-letni Dawid Arutiunian. Z kolei najstarszym 50-letni ochotnik Wiaczesław Siergiejew. Średnia długość życia poległych wynosiła 29,3 roku, osierocili oni 90 dzieci. Zgodnie ze znanymi danymi, w wyniku wojny śmiertelność buriackich mężczyzn w wieku 18-45 lat wzrosła o 63 proc. Z kolei w grupie mężczyzn do 30 roku życia wzrosła o 300 proc. – a więc czterokrotnie.

Analiza
„Splamić krwią”. Dlaczego narody Rosji giną na Ukrainie za „russkij mir”
2022.05.07 14:35

pj/belsat.eu wg baikal-journal.media

Aktualności