Gdy stróżowie porządku zawiedli, wezwano strażaków.
Kajdanki miały urozmaicić spotkanie z przyjacielem. Mężczyzna zatrzasnął kajdanki na dłoniach swej wybranki po czym spostrzegł, że nie ma kluczyka. Udał się na więc na poszukiwania i…przepadł.
Dzielny ratownik w milicyjnym mundurze, który miał oswobodzić zakutą królewnę, zadaniu nie podołał. Ani jeden z kluczy do milicyjnych kajdanek nie pasował. Sprzęt posiadał specjalny zamek i otwierał je jedynie oryginalny kluczyk, poinformowała służba prasowa Departamentu Spraw Wewnętrznych obwodu mińskiego.
Dziewczynę uwolnili dopiero strażacy z pomocą specjalistycznego sprzętu. Nieświeżanka podkreśliła, że nie ma do nikogo pretensji. Milicjanci sprawdzają również pochodzenie tej nietypowej zabawki.
fot.: Фота http://geo-politica.info/