Moskwa jest zainteresowana tym, żeby język rosyjski brzmiał wszędzie. Będzie to promować na szczeblu państwowym – zapowiedział szef rosyjskiego MSZ.
Szef rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Siergiej Ławrow zapowiedział „rusyfikację” wszystkich krajów sąsiadujących z Federacją Rosyjską na poniedziałkowym 41. posiedzeniu Rady Szefów Podmiotów Federacji Rosyjskiej.
W swoim przemówieniu Ławrow podkreślił, że Rosja zamierza „narzucić” język rosyjski poprzez rozbudowę programów edukacyjnych, przede wszystkim w krajach sąsiadujących z Federacją Rosyjską.
Wskazał także, że Rosja skieruje część swoich wysiłków na to, aby migranci zarobkowi z krajów ościennych i azjatyckich nauczyli się języka rosyjskiego.
– Jesteśmy zainteresowani promowaniem pozycji języka rosyjskiego przede wszystkim w krajach graniczących z Rosją, a także poszerzaniem programów edukacyjnych w języku rosyjskim, mając na uwadze m.in. szkolenie pracowników migrujących – powiedział.
Wraz z wybuchem wojny Ukraina czyni coraz większe wysiłki, aby „zapomnieć” o języku rosyjskim, próbując stopniowo przekonać całe społeczeństwo do posługiwania się jednym językiem państwowym – ukraińskim. Ze względu na spuściznę Imperium Rosyjskiego i ZSRR znaczna część mieszkańców Ukrainy mówi po rosyjsku od dzieciństwa. Dotyczy to w większym stopniu regionów wschodnich i południowych. Latem br. Rada Miasta Kijowa nałożyła moratorium na publiczne korzystanie w stolicy z rosyjskojęzycznych dóbr kultury.
Intensyfikację działań w kierunku wyparcia rosyjskiego z przestrzeni publicznej widać też w państwach bałtyckich i Kazachstanie.
pj/belsat.eu