Trał na bazie koparki, czyli ukraiński pomysł na rozminowanie kraju. Wideo z testów
Konstruktorzy z Krzywego Rogu testują maszynę do mechanicznego rozminowania dla straży pożarnej. Jeśli otrzyma certyfikat, wejdzie do produkcji seryjnej. To odpowiedź na ogromne zapotrzebowanie ukraińskiego rolnictwa na trały przeciwminowe.
Opancerzona koparka z trałem mechanicznym nie będzie używana na froncie, tylko na wyzwolonych terenach Ukrainy. Sprawdzony powinien zostać każdy z 174 tysięcy kilometrów kwadratowych (30 proc. państwa), na których miały miejsce działania bojowe i mogły pozostać miny, niewybuchy lub porzucona amunicja. Sprawne oczyszczenie gruntów jest ważne nie tylko dla bezpieczeństwa ludności, ale też gospodarki narodowej Ukrainy, którą w dużym stopniu opiera się na rolnictwie.
Humanitarnym rozminowaniem Ukrainy zajmują się Policja Narodowa i Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS, odpowiednich polskiej PSP). To właśnie z myślą o saperach-strażakach w Krzywym Rogu opracowano pojazd rozminowania na podstawie koparki. Została ona wyposażona w opancerzoną kabinę z ułatwiającymi sterowanie kamerami, a na jej ramieniu zamontowano mechaniczny trał łańcuchowy. Pojazd i operator są dodatkowo chronieni ekranem przeciwodłamkowym. Swoją pracę przeciwminowa koparka wykonuje z prędkością 2 kilometrów na godzinę.
– Młotki na łańcuchach uderzają z siłą od 1500 do 1700 kilogramów. Do zdetonowania miny przeciwpancernej wystarczy 150 kilogramów. Jeśli więc nawet mina będzie zakopana głębiej, to siła uderzenia będzie wystarczająca, by zapalnik zadziałał. Płotki są też umieszczone prawie dwa metry od ekranu. Zapewnia to bezpieczniejszą pracę operatora i samej maszyny – wyjaśnił miejskiej telewizji z Krzywego Rogu konstruktor urządzenia Witalij.
Jak tłumaczy ukraiński portal mil.in.ua, trał powstał przy wsparciu Rady Obrony Krzywego Rogu. Trzydzieści osób pracowało nad jego zaprojektowaniem i wykonaniem przez cztery miesiące. Obecnie trwają testy. Jeśli pojazd przejdzie je z powodzeniem, otrzyma stosowny certyfikat, który pozwoli rozpocząć produkcję seryjną.
To nie jedyna ukraińska próba przystosowania cywilnej maszyny do rozminowania terenu. W styczniu w Winnicy zaprezentowano zdalnie sterowany traktor do wykrywania min.
Specjaliści zajmującej się automatyką firmy Frendt i Winnickiego Narodowego Uniwersytetu Technicznego opracowali pojazd wyposażony w wykrywacz metali połączony z systemem, który w razie detekcji potencjalnie niebezpiecznego przedmiotu zatrzymuje maszynę i wysyła informację do operatora. Aparaty takie mają powstawać na bazie starych ciągników rolniczych białoruskiego koncernu MTZ, “których straty nie szkoda” – poinformował na Facebooku Wiaczesław Sokołowyj, szef administracji obwodu winnickiego.
Komunikat dotyczący rozminowania Ukrainy podaje codziennie Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. W ciągu minionej doby 170 saperów oczyściło łącznie 82 hektarów (0,82 kilometra kwadratowego), wykrywając i niszcząc 586 przedmiotów niebezpiecznych, w tym bombę lotniczą.
Od początku wojny oczyszczono 82 757 hektarów, czyli 827,6 kilometrów kwadratowych. Saperzy wykryli i zniszczyli 348 013 przedmiotów wybuchowych, w tym 2 207 bomb lotniczych. W działaniach wzięło udział 51 529 funkcjonariuszy. Oznacza to, że oczyszczono niecałe pół procenta z 174 tysięcy kilometrów kwadratowych potencjalnie zaminowanego terenu. Według rozmówców Biełsatu, rozminowanie Ukrainy będzie trwało jeszcze przynajmniej dekadę.
pj/belsat.eu
