Szef ukraińskiego MSZ wyjaśnia słowa Macrona. „Mowa o instruktorach dla ukraińskich żołnierzy”

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba powiedział, że komentarze prezydenta Francji Emmanuela Macrona z ostatnich tygodni o wysłaniu wojsk na Ukrainę odnosiły się do instruktorów dla ukraińskich żołnierzy. Wczoraj rosyjski wywiad zagraniczny ogłosił, że Francuzi rzekomo przygotowują kontyngent do wysłania na Ukrainę.

– Kiedy Macron mówił o wysłaniu wojsk na Ukrainę, europejscy przywódcy wpadli w panikę. Prezydent Francji odnosił się jedynie do możliwości szkolenia ukraińskich żołnierzy bezpośrednio na Ukrainie, a nie poza nią, jak to ma miejsce obecnie – wyjaśnił Dmytro Kułeba.

Według ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Kijów nigdy nie prosił Zachodu o wysłanie wojsk na Ukrainę. Zdaniem Kułeby ukraińska armia potrzebuje sprzętu obrony powietrznej, amunicji, dronów, „które stały się nowymi bohaterami tej wojny”, a także rakiet dalekiego zasięgu, aby „niszczyć rosyjską logistykę i dowództwo na okupowanych terytoriach”.

Minister zauważył, że „nikt nie chce pokoju tak bardzo jak my, ale nikogo nie zaatakowaliśmy i nie mamy innego wyjścia, jak tylko się bronić”.

Kreml zareagował na ostatnie słowa Emmanuela Macrona, grożąc, że wysłanie zachodnich wojsk na Ukrainę doprowadzi do bezpośredniego starcia z NATO. Jak przypomina Meduza, prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł „ewentualnych interwentów” przed „tragicznymi konsekwencjami” takiej decyzji.

Francuska gazeta Le Monde donosiła ostatnio, że francuskie władze rozważają zezwolenie swoim siłom specjalnym i innemu personelowi wojskowemu na przekroczenie ukraińskiej granicy. Według gazety Francja uważa, że jeśli jej żołnierze pojawią się w naziemnych obiektach na Ukrainie, zdolność sił rosyjskich do przeprowadzania nalotów zostanie ograniczona.

Wczoraj Siergiej Naryszkin, szef rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego, oznajmił, że Paryż przygotowuje kontyngent 2000 żołnierzy do wysłania na Ukrainę. Francuskie Ministerstwo Obrony nazwało te słowa „przykładem rosyjskiej dezinformacji”.

lp/ belsat.eu