Nagła śmierć Iwana Sieczina, jedynego syna szefa rosyjskiego koncernu państwowego Rosnieft
W osiedlu Europa-1 pod Moskwą zmarł 35-letni Iwan Sieczin, jedyny syn Igora Sieczina szefa państwowego koncernu energetycznego Rosnieft, uważanego też za jednego z najbardziej wpływowych ludzi w Rosji.
Informację jako pierwszy przekazał były wysoki menedżer innego państwowego koncernu energetycznego Jukos – Leonid Niewzlin. Jukos jest własnością Rosniefti.
Jukos należał kilkanaście lat temu do Michaiła Chodorkowskiego. Putin po dojściu do władzy siłą znacjonalizował Jukos, a sam Chodorkowski został wtrącony na łagru. W 2013 roku Chodorkowski został ułaskawiony przez Władimira Putina. Chodorkowski wyjechał z Rosji i jest obecnie najbardziej wpływowym liderem rosyjskiej opozycji, której większość jest na emigracji.
Niewzlin zwrócił uwagę na oficjalnie dostępny rejestr zgonów w Rosji.
Okazuje się, że Sieczin junior zmarł w dziwnych okolicznościach: według informacji w mediach społecznościowych karetka pogotowia została najpierw wysłana na nieprawidłowy adres. Z tego powodu medycy długo nie mogli znaleźć szukanego mieszkania i przyjechali tylko, żeby stwierdzić zgon.
Korespondent Wot Tak, rosyjskojęzycznej redakcji Biełsatu, również sprawdził rejestr zgonów i odnalazł tam nazwisko Iwan Siergiejewicz Sieczin, urodzony w 1989 roku. Z innych baz danych wynika, że człowiek o takim nazwisku i z taką datą urodzenia był zameldowany w Moskwie pod adresem Szwedskij Tupik 3. Rosyjska agencja RBK w 2013 roku pisała o tym, że to rezydencja współpracowników prezydenta Rosji, w której mieszkał Igor Sieczin, szef banku WTB (znanego też jako VTB) Andriej Kostin, były szef Izby Obrachunkowej Rosji Aleksiej Kudrin, czy miliarder Giennadij Timczenko. Budynek był ochraniany przez Federalną Służbę Ochrony, zajmującą się też ochroną Władimira Putina, Kremla i w ogóle wysokich urzędników rosyjskich.
Według rejestru zgonów Iwan Sieczin zmarł 5 lutego, jednak nie podano od tego czasu informacji o jego zgonie. Niewzlin przekazał jego rodzinie wyrazy współczucia, przypominając jednocześnie nieżyjących rosyjskich opozycjonistów, najprawdopodobniej zabitych na zlecenie Kremla.
– Na pewno trudno sprawdzić, ale szczerze współczuję ojcu, który stracił dziecko. Tak jak współczuję mamie Aleksieja Nawalnego. Tak jak współczułem w ostatnich latach mamie Borii Niemcowa, która odeszła od nas w tym miesiącu. Moje wyrazy współczucia dla rodziny Sieczinów, która musi ukrywać swój smutek – napisał na portalu społecznościowym.
Kanał WCzK-OGPU uważany za bliski rosyjskim służbom specjalnym, podał, że Sieczin młodszy zmarł w osiedlu Europa-1 w podmoskiewskim Krasnogorsku około 4.30 rano 5 lutego. Wcześniej, jak czytamy, poczuł się źle i skarżył się na bóle. Przekonany, że to problemy z nerkami, kazał ochronie kupić lekarstwo na nerki o nazwie Kanefron. W ciągu pół godziny ochroniarz miał mu dostarczyć preparat.
WCzK-OGPU twierdzi, że wtedy Iwan Sieczin poprosił żonę o wodę, by zapić tabletkę, i gdy żona wróciła z wodą, jej mąż już miał leżeć bez ruchu. Kanał pisze dalej, że kobieta zaczęła krzyczeć wzywając ochroniarza, i że pomiędzy przybyciem ochroniarza z apteki i krzykiem kobiety upłynęło około 20 minut.
Ochroniarz, jak czytamy, wezwał pogotowie i sam próbował reanimować Sieczina, ale już podobno nie wyczuwał pulsu. Mężczyzna, jak czytamy, twierdzi że podał pogotowiu właściwy adres.
Jednak z jakichś powodów medycy mieli zły adres i poszukiwania odpowiedniego adresu trwały 1,5-2 godziny. Do domu Sieczina karetka przyjechała około 6.00 rano, gdy mężczyzna był już martwy.
WCzK-OGPU podaje, że oficjalna przyczyna śmierci to skrzep kwri. Dokładnie taką przyczynę śmierci podano w przypadku lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego, który zmarł w piątek w kolonii karnej na rosyjskiej Dalekiej Północy.
Kanał pisze też, że krewni powiedzieli medykom, że Iwan Sieczin miał tylko problemy z nadciśnieniem i brał lekarstwa na nadciśnienie przepisane przez lekarzy. W ostatnich miesiącach miał nie zwracać się o pomoc medyczną.
WKCzK-OGPU twierdzi również, że Igor Sieczin osobiście zakazał organom państwowym badać okoliczności śmierci syna. Podobno zajęła się tym służba bezpieczeństwa Rosniefti, która składa się z byłych pracowników Federalnej Służby Bezpieczeństwa i Komitetu Śledczego Rosji, którzy zostali oficjalnie oddelegowani do dyspozycji szefa koncernu. Kanał pisze, że skłaniają się oni ku licznym teoriom spiskowym.
Kanał twierdzi, że wszystko, co związane było z Sieczinem juniorem, było ściśle tajne. Podobno nawet pogotowie zostało wezwane do Jewgienija Anatoliewicza Panina – ochroniarza, który próbował pomóc umierającemu Iwanowi Sieczinowi. Na nazwisko Panina miał zostać sporządzony akt zgonu. Dlaczego więc w rejestrze zgonów jest prawdziwe nazwisko Iwana Sieczina? Nie wiadomo. Niezrozumiałe jest też, skąd wzięło się zamieszanie z adresem chorego, i dlaczego pogotowie tak długo zmierzało do mieszkania syna jednego z najpotężniejszych ludzi w Rosji.
Iwan Sieczin urodził się w Leningradzie (tak jeszcze w 1989 roku nazywał się Petersburg). Ukończył studia ekonomiczne w Wyższej Szkole Biznesu. W latach 2011-2014 pracował w Gazprombanku, a potem przeszedł do Rosniefti na stanowisko naczelnika jednego z wydziałów w departamencie projektów szelfowych.
W 2015 roku Władimir Putin nagrodził 26-letniego wówczas Iwana Sieczina orderem „Za zasługi dla Ojczyzny” II stopnia. Uzasadnieniem był „duży wkład w rozwój kompleksu paliwowo-energetycznego i wieloletnia sumienna praca”.
Według przecieków z rosyjskich baz danych, w 2021 roku Iwan Sieczin zadeklarował, że miał 61,8 mln rubli dochodów (równowartość ok. 2,7 mln zł.).
Aleksander Orłow, MaH/belsat.eu wg vot-tak.tv
