Rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Ilja Jewłasz zabrał na antenie telewizji publicznej głos w sprawie dzisiejszego strącenia rosyjskiego samolotu bombowego.
– Byliśmy dziś wszyscy świadkami pięknego obrazu, który wszystkim poprawił nastrój. Oczywiście, jest to wendeta za ostrzały naszych miast, w tym za dzisiejszy ostrzał Dniepru – powiedział wojskowy.
Według niego utrata jednego bombowca w pewnym stopniu osłabi zdolność Rosji do atakowania infrastruktury krytycznej Ukrainy.
Ilja Jewłasz podkreślił, że tragedii Dniepru, Charkowa i Czernihowa można by uniknąć, gdyby Ukraina otrzymała wystarczająco dużo zestawów przeciwlotniczych i rakiet do nich.
– Sytuacja z rakietami jest skrajnie skomplikowana. Deficytowe są zarówno wyrzutnie, jak i rakiety. Widzicie, jak efektywnie i intensywnie wróg stara się atakować swoimi różnymi typami uzbrojenia, za pomocą ataków kombinowanych. Dlatego, żeby osłaniać wszystkie obiekty, potrzebujemy mnóstwa systemów przeciwlotniczych i rakiet do nich, których nie możemy obecnie używać.
Rzecznik Sił Powietrznych przyznał, że trudność sprawia także położenie Charkowa i Czernihowa – odpowiednio 30 i 80 kilometrów od granicy z Rosją.
– Dlatego potrzebujemy różnych typów środków obrony przeciwlotniczej. Oczywiście, można by uniknąć tych tragedii, gdybyśmy mieli więcej systemów, niezbędnych radarów i rakieto dla tych wyrzutni – podkreślił.
Według oficera Rosja stara się wykorzystać moment słabości Ukrainy – gdy brakuje jej rakiet przeciwlotniczych, a jeszcze nie otrzymała F-16. Dlatego obecnie przeciwnik bardzo intensywnie atakuje cele wojskowe i cywilne.
– Rosjanie stale starają się atakować liczne obiekty, w tym obiekty wojskowe, lotniska. Chcą maksymalnie wykorzystać czas do przekazania nam zachodnich zestawów przeciwlotniczych i pojawienia się na niebie samolotów F-16. Dla nich jest to okno możliwości. Na razie mogą wykorzystywać wszystkie posiadane siły i środki, żeby maksymalnie zniszczyć naszą infrastrukturę, zanim wzmocnimy ochronę naszej przestrzeni powietrznej.
Dziś nad ranem rosyjskie rakiety spadły na Dniepr, Krzywy Róg i Synelnykowe, zabijając 7 osób i raniąc 27. W środę trzy rakiety uderzyły w centrum Chernihowa, a ich ofiarą padło 18 zabitych i 77 rannych. Charków i Chersoń są stale ostrzeliwane przez artylerię i lotnictwo bombowe, co ma uczynić te wielkie miasta niezdatnymi do życia.
pj/belsat.eu