Na okupowanym przez Rosję Krymie doszło do wykolejenia pociągu towarowego w wyniku wysadzenia torów. Z kolei w Tatarstanie dywersanci spalili szafy trakcyjne, co doprowadziło do wstrzymania ruchu pociągów.
Jak poinformowały rosyjskie media, dywersja kolejowa na Krymie miała miejsce dziś rano pod wsią Czystenke w rajonie symferopolskim, na trasie łączącej Symferopol z Sewastopolem.
Doradca szefa rosyjskiej administracji okupacyjnej Krymu poinformował, że w wyniku wysadzenia szyny wykoleiło się pięć wagonów ze zbożem. Ruch na tej linii został wstrzymany. Brygady remontowe pracują nad odbudową torowiska.
Jak przypomina ukraiński portal mil.in.ua, nie jest to pierwszy atak na kolei ja okupowanym Krymie. W lutym tego roku dywersanci wysadzili torowisko w rejonie bachczysarajskim. Wtedy także wstrzymano ruch pociągów między Symferopolem a Sewastopolem.
Do mniej destrukcyjnego, ale również skutecznego aktu dywersji doszło w nocy w Kazaniu, stolicy Tatarstanu w Centralnej Rosji. Jak podaję portal Meduza, nieznani sprawcy spalili cztery szafy trakcyjne. Ze względu na niemożność elektronicznego sterowania ruchem pociągów, linia kolejowa została zamknięta.
Płonące urządzenia odkryto w nocy w okolicy stacji Dierbyszki w kazańskiej dzielnicy Sowiecki Rajon. Dywersantów nie udało się zatrzymać – obecnie poszukuje ich policja. Jak podkreśla Telegram Shot, poszukiwania utrudnia fakt, że ten odcinek torowiska nie jest monitorowany.
pj/belsat.eu