Na skutek działań rosyjskich wojsk, które utworzyły poligon na terenie parku narodowego Dżaryłhacz na okupowanych terenach południa Ukrainy, doszło tam do ogromnego pożaru; spłonęły prawie wszystkie obszary chronione, los zwierząt nie jest nam znany – oznajmiła dyrektor zniszczonego parku narodowego Iryna Sabaszenko.
Pożar na wyspie na Morzu Czarnym rozpoczął się 4-5 sierpnia i trwał niemal przez tydzień. Ogień strawił tereny rozciągające się na długość około 16 km. Utraciliśmy najcenniejsze ekosystemy roślinne, w tym stepowe. Mowa o rzadkich gatunkach roślin, wpisanych do Zielonej Księgi Ukrainy – relacjonowała Sabaszenko, cytowana przez Radio Swoboda.
– Potrzeba bardzo długiego czasu, by odbudować tam zniszczoną szatę roślinną. W przypadku niektórych gatunków mowa o 10 latach, w przypadku innych – od 15 do 30 – dodała dyrektor.
W kwietniu szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Andrij Jermak alarmował, że rosyjscy najeźdźcy przekształcili park narodowy Dżaryłhacz w tereny łowieckie, a także miejsce prowadzenia działalności komercyjnej, w tym inwestycji w sektorze wydobywczym.
Dżaryłhacz to największa wyspa Ukrainy i miejsce, w którym żyły gatunki chronione m.in. jelenie szlachetne i muflony – przypomniał portal Ukrainska Prawda.
pp/belsat.eu wg PAP