Student Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Transportu Kastuś Tenc trafił na 15 dni do aresztu za “rozpowszechnianie materiałów ekstremistycznych”, czyli materiałów niezależnych mediów. W wyroku poinformowało Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna”.
Chłopak został zatrzymany 8 grudnia, o czym poinformowali jego koledzy z roku. Zauważyli też, że już po zatrzymaniu ktoś używał jego konta w sieci społecznościowej VKontaktie.
Pochodzący z Rzeczycy Kastuś Tenc zainteresował się białoruskim w 2019 roku i od tego czasu wykorzystywał język narodowy w życiu codziennym.
Na uniwersytecie był znany jako organizator akcji wsparcia białoruszczyzny: organizował konkursy, dyskoteki z przebojami po białorusku i wycieczki w miejsca ważne dla dziedzictwa narodowego.
Nie wiadomo, za rozpowszechnianie jakich materiałów został skazany. Sąd Najwyższy Białorusi uznał większość mediów niezależnych, kont organizacji pozarządowych, partii i polityków opozycyjnych, a także działaczy antyreżimowych za “materiały ekstremistyczne”. Za ich udostępnianie i komentowanie grozi kara aresztu. Za współpracę z nimi można trafić do kolonii karnej.
Język białoruski ciągle jest formalnie jednym z dwóch języków państwowych. W ostatnich latach jest jednak coraz bardziej wypierany z przestrzeni publicznej, w której i tak dominuje rosyjski. Po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku reżim Alaksandra Łukaszenki zaczął zwalczać kulturę i mowę narodową, utożsamiając je z opozycją. Za “materiały ekstremistyczne” uznano już nawet część białoruskiej klasyki literackiej. Obecnie kultura w języku białoruskim rozwija się prawie wyłącznie za granicą. Białoruszczyzny używa także opozycja emigracyjna czy ochotnicy walczący w obronie Ukrainy.
Raman Szawiel, pj/belsat.eu