Po raz trzeci w ostatnich 6 tygodniach Alaksandr Łukaszenka zagroził, że zatrzyma tranzyt rosyjskiego gazu do Unii Europejskiej z Rosji. Tym razem te słowa padły w rozmowie z turecką telewizją TRT.
Alaksandr Łukaszenka podkreślił, że zrobi to, jeśli nie będzie mógł odpowiedzieć w inny sposób na zachodnie sankcje.
– Jeśli sankcje, które oni wprowadzają lub wprowadzą, dowiodą nas do nadzwyczajnej sytuacji i nie będziemy mieli żadnego wyjścia, aby odpowiedzieć innymi działaniami, to wykorzystamy ten twardy krok – zaznaczył.
Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow już powiedział, że rosyjski prezydent rozumie ostre odpowiedzi Łukaszenki Unii Europejskiej.
– Ale liczy, że ne doprowadzi to do zerwania wykonywania zobowiązań Rosji wobec UE – dodał.
Zapowiedział przy tym, że prezydent Rosji spotka się z Alaksandrem Łukaszenką jeszcze w tym miesiącu. Jeśli do niej dojdzie, będzie to już szósta w tym roku osobista rozmowa tych polityków. Ostatni raz widzieli się 9 września w Moskwie.
W rozmowie z turecką telewizją, Alaksandr Łukaszenka powiedział, że sojusz Białorusi i Rosji będzie lepszy od Unii Europejskiej.
– Ten sojusz będzie nowocześniejszy i stabilniejszy. Po pierwsze dlatego, że weźmiemy pod uwagę wszystkie błędy Unii Europejskiej, aby ich nie powtarzać. A korzystne doświadczenie wykorzystamy. Po drugie, wyszliśmy z ZSRR. Wiele tam spróbowaliśmy. Wiemy, co nam zostawić z radzieckiej przeszłości, a co nam się nie przyda w przyszłości – zaznaczył.
Rządzący w Mińsku wyraził też nadzieję, że w ciągu najbliższych lat zostanie zrealizowany program 28 map drogowych. Efektem ma być powstanie “dwóch suwerennych państw w jednej przestrzeni ekonomicznej”. Zaznaczył przy tym, że oprócz gospodarczej, sojusz Białorusi i Rosji ma “etniczną podstawę”, a obydwa kraje prowadzą wspólną politykę zagraniczną i mają “faktycznie wspólną armię”.
pp/belsat.eu wg Biełta, sb.by