Wojowniczy „wolontariusze”. Kulisy działania jednej z prokremlowskich organizacji młodzieżowych


„Ochotnicza Kompania Bractwa Bojowego” to kolejna organizacja rosyjskiej młodzieży działająca za państwowe pieniądze. Do jej zadań należą standardowe zadania putinowskiej Rosji: tropienie opozycjonistów, organizowanie prorządowych wieców, tropienie postaw antywojennych i wszczynanie prowokacji podczas nielicznych protestów opozycji. Choć nazywają się wolontariuszami, pieniądze dostają w kopertach „pod stołem”. Szczegóły działalności organizacji poznał niezależny rosyjski portal Sirena.

Rosyjska młodzież – pracująca na zasadzie „wolontariatu” – aktywnie wspiera kremlowskie władze. Na zdjęciu członkowie młodzieży wykonują nazistowski salut podczas szczytu partii władzy.
Zdj. volrota.sirena.news

„Ochotnicza Kompania Bractwa Bojowego” organizuje wiece patriotyczne, uczy się udzielania pomocy medycznej i maluje płoty babciom. Za ładnym obrazkiem kryje się jednak korupcja, kolejna fabryka trolli, tłumienie wieców opozycji i nękanie niezależnych dziennikarzy. Sirenie udało się porozmawiać z byłym członkiem „bractwa”, który wyjaśnił, jak organizowana i opłacana jest praca „wolontariuszy”.

Wersja wideo śledztwa Sireny o rosyjskiej młodzieży działającej na zlecenie Kremla

Prowokacje to oni, to nie my

2 lutego 2021 roku sąd wysłał Aleksieja Nawalnego do kolonii karnej. Rosjanie w proteście wyszli na ulice. Siły bezpieczeństwa zatrzymały wówczas ponad 1100 osób, ale podczas akcji dziennikarze uchwycili dziwny epizod: zatrzymany młody człowiek mówi do policjantów „Briańsk-Siewier”, a ci go puszczają wolno.

Wideo: jeśli podczas protestu powiesz „Briańsk-Siewier”, putinowska policja puści cię wolno

Według Siergieja, z którym rozmawiała Sirena, słowa te były hasłem, dzięki któremu nie zatrzymywano uczestników organizacji działających na zlecenie władz. Po tym incydencie, jak mówi, zwrot ten został zmieniony na „muszę jechać do Kostromy”. Członkowie „firmy” jeździli na protesty incognito, aranżując prowokacje.

– Zazwyczaj zaczynamy krzyczeć „Jesteśmy za Putinem”, wybucha bójka, przyjeżdża policja, zatrzymuje wszystkich, potem nas wypuszcza – mówi Siergiej.

Wiadomości
Rosja: od początku mobilizacji zatrzymano ponad 2 tys. protestujących
2022.09.25 19:14

Przed większymi protestami „wolontariusze” byli szkoleni na przedmieściach Moskwy. Pokazywano im epizody z poprzednich akcji i tłumaczono, jak mają się zachowywać. Na jednym z wykładów pokazano młodego człowieka, który wdał się w bójkę z policją (za co rodowity Czeczen został później skazany na pięć lat więzienia – Sirena).

– Nie mówiono nam: „Organizujecie prowokacje”, mówiono nam: „Walczycie z prowokacjami”. Prowadzili otwarte szkolenia, uczyli nas, jak chwytać ludzi – wyciągać ich z tłumu i pomagać w zatrzymaniu – opowiada były „wolontariusz”.

Ludzie w cywilu pomagają zatrzymać protestującego w styczniu 2021 roku.
Zdj. volrota.sirena.news

Dla szkolenia „wolontariuszy” organizacja posiada też własny klub sportowy, w którym odbywają się szkolenia z różnych rodzajów sztuk walki.

Tępa (ale działająca) propaganda

Organizacja powstała w 2019 roku jako młodzieżowy ruch weteranów lokalnych wojen i konfliktów zbrojnych, ale od początku brała udział w prorządowych i patriotycznych akcjach. Na przykład po olimpiadzie w 2020 roku jej członkowie poszli witać rosyjskich sportowców, a w tłumie, według rozmówcy Sireny, „nie było ani jednej przypadkowej osoby”.

Z czasem „wolontariusze” zaczęli pracować na imprezach partii rządzącej Jedna Rosja. Asystowali organizatorom na XX zjeździe partii w 2021 roku, o czym świadczy zdjęcie, na którym wykonują nazistowski salut.

Wśród zadań „wolontariuszy” są też ataki na dziennikarzy. Według niezależnego portalu SOTA jednym z takich zadań był atak na redaktora naczelnego Nowej Gaziety Dmitrija Muratowa w kwietniu ubiegłego roku, kiedy to został oblany farbą. Rosyjskie organy ścigania do dziś nie znalazły sprawców, choć akcja miała miejsce na dworcu kolejowym pełnym kamer.

Wiadomości
Atak na rosyjskiego noblistę został w Rosji oblany czerwoną farbą z acetonem
2022.04.08 07:25

Ważną częścią pracy, podobnie jak innych podmiotów finansowanych „pod stołem” przez władze, jest pisanie komentarzy na mediach społecznościowych. Jak podkreśla Sirena, jest to typowa „fabryka trolli”: pracownicy otrzymują dokument z zadaniem i zgodnie z nim piszą komentarze.

– Temat komentarza: „konflikt z narodem Ukrainy”. Przykładowa odpowiedź: „Słuchajcie, my Rosjanie zawsze byliśmy pokojowo nastawieni do Ukraińców. Zawsze byliśmy braćmi, ale teraz nasi bracia nie są dla nas zbyt mili. My jesteśmy wyłącznie zwolennikami pokju”. Albo: „Ja osobiście szanuję Ukraińców. Chciałbym, żeby wszystko było znowu w porządku. Ucieszę się, jeśli się opamiętają. Wierzę, że wszystko zmierza ku temu” – brzmią przykłady wpisów podawane przez osoby odpowiedzialne za naukę młodych „patriotów”.

Dodają też, że „komentarz powinien być jak najdokładniejszy i jasny; jeśli nie jesteś zaznajomiony z tematem, lepiej jest go wcześniej przestudiować”.

Wycieczki do okupowanego Donbasu

Latem 2022 roku lokalna gazeta Fontanka informowała, że co tydzień „bractwo bojowe” wysyłała z Moskwy autobusy z „ochotnikami” do okupowanych regionów Ukrainy. Wówczas ludzi kierowano m.in. do Mariupola: mężczyzn 18+, odpornych na stres, zdrowych i bez zaległości podatkowych. Rozmówca Fontanki powiedział, że spędził w zdewastowanym mieście dwa tygodnie, przesiedlając uchodźców, zapisując ludzi na kontrole, rozdając pomoc humanitarną i pomagając tamtejszym organom ścigania.

Według rozmówcy Sireny obecnie trwa nabór „wolontariuszy”, tyle że już do służby wojskowej.

– To znacznie lepsze i ciekawsze niż mobilizacja do piechoty – czytamy w ogłoszeniu zamieszczonym na jednym z wewnętrznych czatów.

Ruble w kopertach

Według byłego „wolontariusza” struktura organizacji zbudowana jest według zasady piramidy, z określonymi kodami przypisanymi do każdego poziomu pracowników.

W sumie jest ich pięć: pierwszy poziom zajmują zwykle „martwe dusze”, które wypełniły gdzieś ankietę i nigdy nie zjawiły się w sztabie. Na ich miejsce sztab zbiera znajomych lub zaprasza ludzi z ulicy. Te osoby muszą m.in. zamieszczać komentarze w mediach społecznościowych. Drugi odpowiada za rekrutację ludzi na wydarzenia i komentarze. Kolejny poziom zbiera od nich raporty i wysyła je wyżej. Na kolejnym poziomie znajdują się organizatorzy i kierownicy organizacji.

Wszyscy „wolontariusze” są członkami specjalnego kanału na Telegramie, z którego otrzymują zadania. Muszą tam również wysyłać geolokalizację z imprez i raporty z wykonanych zadań. Dostęp do kanału mają pracownicy organizacji i żadna informacja nie jest dostępna dla użytkownika zewnętrznego.

Reportaż
“Patriotyczna” farma rosyjskich trolli. Jak zorganizowane są zespoły wojny informacyjnej w Rosji
2022.03.24 15:34

Zadania, które „wolontariusze” otrzymują za pośrednictwem Telegramu, są uszeregowane według trudności.

– Najniższy priorytet jest na poziomie organizatorów (…) Jest też trzeci typ o znaczeniu federalnym – nie ręczę, ale organizacja mówiła, że takie zadania pochodzą z „apteki” (administracji prezydenckiej). Stąd też biorą się pieniądze – wyjaśnia Sergiusz.

Jak podkreśla Siergiej, „wolontariusze” są opłacani „pod stołem”, bo oficjalnie wszyscy są wolontariuszami. Koperty z wypłatą przekazywane są jako „pomoc materialna”.

Według rozmówcy Sireny pracownicy odpowiedzialni za rekrutację ludzi na wydarzenia i pisanie komentarzy zarabiają średnio 45 tys. rubli miesięcznie (ok. 2,3 tys. zł). Najwyższe kwoty osiągają jednak poziom 120 tysięcy rubli – czyli nieco ponad 6 tysięcy złotych.

Siergiej nie pracuje już w tej organizacji – twierdzi, że odszedł z powodu problemów z wynagrodzeniem, jest bardzo niezadowolony z powodu “kradzieży ze strony szefów” i nie chce, żeby to się dalej ciągnęło. Na sam koniec mówi, że „to, co robią, jest złe”.

Wiadomości
Rosjanie uwierzyli Putinowi, że Europa walczyła przeciwko ZSRR. Na czele z Elżbietą II
2023.01.30 19:54

lp/ belsat.eu wg Sirena

Aktualności