Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej wszczęła dwie sprawy karne – dotyczące zaniedbań i przekroczenia uprawnień – przeciwko kilku pracownikom firmy Rosawiacja. Podejrzewa się ich, że po rozpoczęciu wojny nielegalnie wyprowadzili 59 samolotów i śmigłowców spod jurysdykcji rosyjskiej. Część tych maszyn trafiła do innych krajów i została wykorzystana do przewożenia pomocy wojskowej Ukrainie – napisały Izwiestia.
FSB przeszukała siedzibę rosyjskiej firmy pod kątem spraw karnych związanych z nielegalnym wyprowadzeniem prawie 60 cywilnych samolotów i śmigłowców spod jurysdykcji rosyjskiej – podały źródła Izwiestii.
– Począwszy od marca 2022 roku jednostki te były sprzedawane m.in. do nieprzyjaznych krajów, po czym trzy śmigłowce wzięły udział w specjalnej operacji wojskowej [wojnie na Ukrainie – przyp. belsat.eu] po stronie wroga, a Ił-76 przewoziły ładunek z wyłączonymi transponderami, w związku z czym nie można było prześledzić ich tras – podało Izwiestiom źródło bliskie strukturom rosyjskiej władzy.
To właśnie ta historia prawdopodobnie doprowadziła do odejścia z firmy we wrześniu 2023 roku Aleksandra Nieradźki, który przez 14 lat stał na czele Rosawiacji.
Podstawą do wszczęcia spraw karnych była kontrola działalności Rosawiacji w zakresie państwowej rejestracji cywilnych statków powietrznych i prowadzenia odpowiedniego rejestru. Ministerstwo Transportu Rosji przeprowadziło ją w lipcu ubiegłego roku. W efekcie okazało się, że po rozpoczęciu wojny pracownicy agencji nielegalnie wyrejestrowywali samoloty i śmigłowce.
Kilka nielegalnie wyrejestrowanych i wywiezionych maszyn zaczęło nieść pomoc Ukrainie w czasie wojny.
Według Olega Smirnowa, byłego pilota wojskowego i byłego wiceministra lotnictwa cywilnego, Ił-76 to samolot o znaczeniu strategicznym podczas konfliktów zbrojnych. Ma duży zasięg i nawet jeśli jest obsługiwany przez cywilną linię lotniczą, można go szybko przystosować do przewozu ogromnych ilości ładunków wojskowych i setek żołnierzy.
– Sprzedaż tego środka transportu, zdolnego szybko dostarczyć broń i żołnierzy w dowolną część globu, powinna oczywiście zostać ograniczona. Albo na jakiś czas, albo do konkretnych krajów, zwłaszcza nieprzyjaznych, które mogą go wykorzystać w interesach Ukrainy – powiedział Smirnow Izwiestiom. – Jeżeli jeszcze tego nie zrobiono, to jest to duże niedopatrzenie – skonkludował.
Wojskowy samolot transportowy tego typu został 24 stycznia br. zestrzelony nad obwodem biełgorodzkim Rosji. Według rosyjskich władz transportowani byli nim ukraińscy jeńcy przeznaczeni do wymiany. Z kolei strona ukraińska uważa, że odrzutowcem przewożone były na front rakiety przeciwlotniczego systemu S-300. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow przekonuje, że gdyby na pokładzie rzeczywiście było kilkudziesięciu wziętych do niewoli żołnierzy, Rosjanie pokazaliby ich szczątki w celach propagandowych. Zdjęć takich jednak nie opublikowali.
pj/belsat.eu wg Izwiestia