Kupiańsk. Mieszkańcy nie chcą się ewakuować


Mieszkańcy położonego w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy Kupiańska odmawiają poddania się ewakuacji. Problem dotyczy szczególnie emerytów, ale też rodzin z dziećmi – poinformował dziś szef administracji miejskiej Kupiańska Andrij Biesiedin.

Wyzwolony Kupiańsk, obwód charkowski, Ukraina. Wrzesień 2022 roku.
Zdj. V_Zelenskiy_official / Telegram

– Niestety, tak jak tego oczekiwaliśmy, ludzie odmawiają wyjazdu. Mimo to stale utrzymujemy połączenie autobusowe pomiędzy Kupiańskiem i Charkowem. Regularnie jeździ też pociąg – przyznał Andrij Biesiedin.

Jak dodał, obecnie w rejonie (gminie) znajduje się ponad 600 dzieci.

– To dla nas bardzo ważne, by przewieźć je w bezpieczniejsze miejsce. Ze względu na eskalację walk liczba ataków na region wzrasta – wyjaśnił urzędnik.

W środę dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski oznajmił, że siły rosyjskie „stworzyły pięść” do uderzenia na kierunku Kupiańska. Zdaniem generała Rosjanie wybrali ten kierunek jako główny punkt swoich działań ofensywnych.

Wczoraj władze lokalne ogłosiły początek obowiązkowej ewakuacji mieszkańców 37 osiedli rejonu kupiańskiego.

W marcu rząd Ukrainy zatwierdził mechanizm pozwalający przeprowadzać obowiązkowe ewakuacje dzieci z terenów objętych działaniami wojennymi. Władze wprowadziły przymus ewakuacji w związku z tym, że część rodziców i opiekunów pomimo zagrożenia nie zgadza się na opuszczenie miejsc objętych walkami z siłami rosyjskimi. Dzieci są wywożone w towarzystwie jednego z rodziców lub opiekuna prawnego.

Analiza
Niepokojąca sytuacja w obwodzie charkowskim. Władze ogłosiły ewakuację z Kupiańska
2023.08.10 14:24

Amerykański dziennik The New York Times opublikował dziś obszerny materiał z Kupiańska. Czytamy w nim, że wielu mieszkańców Kupiańska obawia się powrotu wojsk rosyjskich. Walki toczą się bowiem teraz niecałe 8 kilometrów od miasta..

Ukraińskie wojsko twierdzi, że intensywność rosyjskiego ostrzału artyleryjskiego znacznie wzrosła w ostatnich dniach. Według Andrija Biesiedina w mieście pozostało tylko 20 procent z 60 tys. osób, które mieszkały tu przed wojną.

Były burmistrz miasta, Hennadij Macegora, został oskarżony o kolaborację. Po wyzwoleniu miasta ukraińskie władze odkryły dziewięć sal tortur, w których rosyjscy żołnierze przetrzymywali lokalnych urzędników, którzy odmówili współpracy z Rosjanami. Według NYT niektórzy członkowie nowej administracji miasta twierdzą, że są bardzo podejrzliwi wobec tych, którzy pozostali w mieście podczas rosyjskiej okupacji. Uważają, że skrywają oni sympatie dla Rosji i mogą działać jako sabotażyści.

Reportaż
“Świnie żyły w lepszych warunkach”. Mieszkańcy wyzwolonych miast obwodu charkowskiego o życiu w okupacji
2022.09.18 10:40

lp/ belsat.eu wg PAP, NYT

Aktualności